Felix
Nawigator nagle roześmiał się i powiedział do kapitan: -Rzeczywiście na pewno mam po co wraca z tego co mówisz zaraziliście mnie spaczeniem, grozicie śmiercią mego przyjaciela a teraz kiedy już odpiliśmy proponujesz mi powrót.-człowiek nagle spoważniał.-Zostanę teraz idę do swojej kajuty wyznaczy trasę.
Felix skinął jeszcze głową dla kapitana i wyszedł z kajuty. Na pokładzie odnalazł bez problemu zejście pod pokład i swoją komnatę. Po wejściu do komnaty zabrał się za wyznaczanie drogi Cophera.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |