Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2016, 12:17   #292
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Łowczy spojrzał do góry na migoczącą sylwetkę latającego jaszczura. Zbladł wyraźnie i pomyślał "Sigmarze, Tallu, wszystkie bogi, miejcie nas w swojej opiece..." Po czym to zwrócił się do sierżanta.

- Herr Weissberg, mój zapasowy łuk zdaję w ręce kwatermistrza. Papierkowa robota poczeka. - i z tymi słowy ruszył do wspomnianego człowieka łuk zdać i pobrać dodatkowy kołczan strzał, oraz przekazać wszystkie potrzebne informacje o dekoktach. Kiedy to już zostało poczynione udał się na mury.

I musiał przyznać miał nie lada wyzwanie gdzie się usadowić. Za nisko na murach, a niechybnie dorwą go Zieloni, za wysoko, a padnie ofiarą gada przebrzydłego najprędzej. Z bezpiecznej opcji obrał odcinek na fortyfikacjach khazackich słusznej wysokości i blisko baszty coby skryć się i wroga razić z ukrycia jak wróg się wedrze do środka. A wszystko to by robić to co umiał, razić z łuku, ponieważ brak mu było wprawy by śmiało stanąć do walki wręcz. Co prawda coś tam umiał, ale tak mizernie, że wolałby nie myśleć. Oczywiście zawsze pozostała opcja ucieczki i już obmyślał plan jak ją uskutecznić. Przebieżka w dół muru rażąc wroga szczypami i chyc na niższym odcinku na zewnątrz wycofywać się z pozostałymi. Oby bogi dały, by ucieczka nie była koniecznością...
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 05-01-2016 o 16:37.
Dhratlach jest offline