Z kazdym kolejnym slowem zezloszczonej Kate usmiech starszej kobiety przygasal. Gdy jednak dziewczyna jak szalona wyrwala jej chochle, ktora dopiero co mieszala swoja ulubiona zupe z marchaka, kobiecina nie wytrzymala. Stanowczym glosem powiedziala.
- Nikt cie dziecko ugotowac nie chcial, a co najwyzej gotowal wlasnie dla ciebie. Nic tez nie wiem o zadnej branzolecie. Moj wnuk przyniusl cie tutaj ranna i pozostawil pod moja opieka. Opatrzylam ci rane i zadbalam aby szybko sie goila. W zamian otrzymuje to. Mysle ze juz czas abys opuscila moja chate. Drzwi sa tam.
Watla reka wskazala male, drewniane drzwiczki.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |