ciemne pomieszczenie...
ciche, szybkie kroki...
srebrzysty błysk w ciemności, oko zbliżającego się drona, strzał...
unik...
wybuch ...
głośny szum i rezonans rozsadzający czaszkę...
ciężki oddech słyszany jak przez mgłę ...
Calvin biegnący pół kroku z tyłu ...
Calvin padający
w zwolnionym tempie jak bezwładna kukiełka...
Calvin w drgawkach...
Heart rate 138 Cichy dźwięk w tle
Weapon status: non-active...
Hear rate 140
To na pewno błąd systemu...ponów próbę.
Dźwięk w tle
Weapon status: non-active…
Heart rate: 142
Ponów próbę do cholery!
Weapon status: non-active…
Heart rate 144 Pisk w tle
Litościwa ciemność... i powtarzający się, narastający, nieustępujący
dźwięk, który w końcu przedarł się przez okowy opanowanego koszmarami umysłu mężczyzny. Umysłu przetwarzającego fragmenty ostatniej akcji A-J1. Przychodzące połączenie. Spięte ciało złapało odruchowy kontakt z rzeczywistością szybciej niż otępiały od stresu umysł. Mężczyzna wcisnął szybko wkładki na palce, rozłożył wirtualny panel i odebrał połączenie.
Na ekranie pojawiła się idealna twarz młodej kobiety,
która skłoniła się głęboko i zaćwierkała melodyjnym głosem z leciutkim, miękkim akcentem:
- Ohayō gozaimasu, Idol-san. O-genki desu ka? Mr. Tong zaprasza na wizytę w dniu dzisiejszym o godzinie 11:00.
Dziewczyna leciutko kiwnęłą głową wprawiając w ruch zdobienie wpiętego w jej włosy ozdobnego grzebyka i zamarła w bezruchu oczekując odpowiedzi Billy’ego. A tym czasem, ktoś dwukrotnie załomotał w drzwi wynajmowanego przez mężczyznę pokoju. Bardzo niecierpliwy ktoś, bo... łomotanie powtórzyło się prawie natychmiast a niski męski głos dobitnie stwierdził:
- Otwieraj, Idol...
Głos należał do
Zedda, jednego z pupili jego gospodyni, który jednak z tego co Billy kojarzył, rzadko bywał wykorzystywany jako osobisty kurier. Co u licha?