Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2007, 17:34   #35
Mazurecki
 
Reputacja: 1 Mazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwu
Tydzień minął szybko bez większych sensacji. Martwi ludzie, spalone wsie, marwi ludzie, kobiety z rozbebeszonymi brzuchami, jeszcze więcej martwych ludzi. Wojna jak wojna. Valles w wojnie nigdy nie uczestniczył, ale bywał już na takich pobojowiskach. Cały ten tydzień. Pierwsza wieś - spalona, ludzie zamordowani. To był szok. Widywał już martwych ludzi, w końcu był najemnikiem, ale nie tylu naraz.
Siedział przy ognisku z Falconem i Khelem. Słuchał, jak gladiator śpiewa.
Czy ja mam gdzie wracać? - Myślał Valles. Chyba nie. Równie dobrze gdy wojna się skończy i przeżyję, będę mógł zostać tam gdzie mnie poniesie wola Imperatora i poszukać zadań, by przeżyć kolejny dzień.
Khel, JEŚLI się to skończy. - powiedział z naciskiem Valles. Nawet gdy przebijemy się przez te bzdurne pola bitew pełne krwiożerczych potworów, czeka na nas armia Czarnych. Mam zamiar ich zabijać, ale, kto wie, możemy wszyscy zginąć. Możemy trafić na silniejszych. - Valles pochylił głowę. Ale proszę was - dokończył - zanim wyślą nas do nieba, czy gdzie tam idą dusze... Wyślijcie do piekła jak najwięcej z nich.
 
__________________
"Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!"

Ostatnio edytowane przez Mazurecki : 03-07-2007 o 01:25.
Mazurecki jest offline