Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2016, 01:23   #31
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
"Ponurak" to dość ponure miejsce pełne podejrzanych typów. Byłoby niemal idealne dla Amira, gdyby nie smród panujący w lokalu.
Pokręcił nosem niezadowolony udając się do jednego ze stolików zapewniającego dobre miejsce do nasłuchiwania śledzonego osobnika. Wybrał on, razem ze swym towarzyszem najciemniejsze miejsce w tym, i tak już ciemnym, lokalu.

To jednak nie było wyzwaniem dla jego oczu, zaś wyłowienie odpowiednich głosów nie było wyzwaniem dla jego uszu. Początkowo żadna informacja nie była cenna. Wręcz przeciwnie. Była podejrzanie mało cenna.

Ze swym towarzyszem wyglądającym na ludzkiego najemnika rozmawiali o wszystkim i niczym, zaś jedyną informacją mogącą być przydatną było to, iż śledzony miał na imię Juster, zaś najemnik zwał się Symeon. Jeśli były to ich prawdziwe imiona. Podobno wkrótce miała zjawić się również Mesena. W tej niemalże chwili próg "Ponuraka" przekroczyła Upadła, która usiadła przy stoliku Amira.

- Amator - prychnęła Mesena, jeśli tak się nazywała. Dała znać swym towarzyszom, by wyszli, a ci grzecznie zrobili to, co im kazała.

Seth spojrzał obojętnie na przedstawienie, którego był świadkiem nie kończąc jego oglądania. Wystarczyło, iż słyszał jak za tamtą dwójką zamykają się drzwi. Większość jego uwagi spoczęła na trzymanym kuflu podczas zamyślenia. Zastanawiał się w jaki sposób go rozpoznała nie widząc go wcześniej.
Cóż, coś mu nie pasowało od samego początku. Zastanawiał się nawet, przez chwilę, czy zachodzi tutaj podwójne pilnowanie, lecz odrzucił tą możliwość ze względu na rzadkość jej stosowania.

Tymczasem wyglądało na to, iż właśnie taka sytuacja nastąpiła. Śledził i był śledzony. Albo w grę weszła magia, której nigdy nie rozumiał.
Częściowo musiał się z nią zgodzić. Nie był szpiegiem.

Przez jakiś czas pił jeszcze stouta, a kiedy trunek na dnie kufla zaczął się kończyć, zakręcił naczyniem i wychylił resztę. Zapłacił i skinął głową towarzyszce milczenia, zaś ona roześmiała się i również pożegnała.
Amir wyszedł z "Ponuraka" wciągając świeże powietrze. Była to przyjemna odmiana po fetorze panującym wewnątrz.

Oczywiście nawet jakby chciał, nie mógł porozmawiać z Upadłą, o czym ona nie mogła wiedzieć. Chyba, że używała magii albo miała związek z Sonesem, z którym była na nasłuchu jak on z Furkasem.

Natychmiast ponownie skierował się do "Kogucika", a nim zdążył do niego dotrzeć już słyszał zrzędzenie.

~ Gdzieś ty był?

~ Sprawdzałem trop.

~ Słuchaj, kolego, bo mam ci sporo do opowiedzenia. W skrócie, to nie jest dobrze...

~ Ciekawe. Nie jestem twoim kolegą. Możesz się jakoś wydostać? - zapytał Amir po wysłuchaniu relacji, ponownie siedząc w "Koguciku".
Tym razem miał oko na demonicę.

~ Nie. Nie bez pomocy. Puszysta musi mnie wypuścić albo stracić przytomność, żeby ta klatka zniknęła. Przynajmniej musi być rozproszona. Wtedy się przebiję.

~ Daj znać jak Daske będzie wychodził. Ty ściągniesz na siebie uwagę, a ja ją uśpię. Jeśli zwróciłaby na mnie uwagę, to przynajmniej będzie rozproszona i się przebijesz.

~ Czekaj... Wreszcie papla coś ciekawego. Zgadnij jakie nazwisko wymieniła, kolego - zapytał triumfalnie.

~ Mestir? - zapytał Seth.

~ Bingo, kolego. Posiedzę sobie w tej kulce. Czuję, że dowiem się jeszcze czegoś ciekawego. Plan jest taki. Jadę z Kicią, a ty trzymaj się za nami.

~ To da się zrobić. Oho. Właśnie demonica idzie śledzić wilkołaka.

Amir również się podniósł. Niespiesznie ruszył ki schodom, na których zniknęła kobieta. Szybko ją odnalazł. Czekała pod pokojem Moonri.

~ Ooo... Ooo... Kolego, ciekawe rzeczy. Wilkołak poluje na Mestira, demonica przedstawia się jako Inseri, ale nazywa się Sine, a Puszysta jest silnym magiem.

~ Nadchodzi Daske. Sine zmyła się spod drzwi... prosto do wilkołaka - stwierdził Amir bezszelestnie podchodząc pod wejście do pokoju wilkołaka.

~ A to ciekawe... - dodał nasłuchując. Nim Sine wyszła odszedł i ukrył się za rogiem. Tym razem zeszła na dół, zaś on jeszcze długą chwilę siedział relacjonując to, co przed chwilą usłyszał.
Ponownie zmienił stronę płaszcza, wyjął laskę podróżną i uporządkował włosy. Chustką starł nadmiar naniesionego brudu.

~ Ciekawe, kolego. Futrzak lubi na dwa fronty. Ma w sobie coś z demona, ja ci to mówię.

~ Nie jestem twoim kolegą - odparł schodząc na dół. Okazało się, iż Sine powróciła do picia wina. Bardzo wytrwałego picia wina. Amir ponownie zaczął obawiać się wykrycia, ponieważ gości dość szybko ubywało. W międzyczasie zdążył dowiedzieć się, że okrutny Daske był bardzo opiekuńczy dla Dzwonka, a nawet czuły. Nawet pogłaskał Moonrię, a po krótkiej wymianie zdań przekonał do wypuszczenia jej zabawki - kruka.

Późno w nocy Sine udała się do swojego pokoju. W porę, ponieważ Seth poważnie zaczął rozważać zaprzestanie obserwacji. W szczególności, iż wrócił Juster.
On tymczasem, trzymając się za demonicą zajął pokój sąsiedni. Nie musiał długo czekać na efekty.
Początkowo Juster i Sine nie rozmawiali o niczym konkretnym. Dopiero po chwili demonica opowiedziała o wilkołaku, zaś mężczyzna o tym, iż był śledzony. Potem był już tylko dźwięk otwieranego okna.

Amir, siedząc oparty o ścianę w niemal zupełnej ciemności przy zasłoniętych zasłonach, w sennym bezruchu, długo nie słyszał niczego więcej. Dopiero po godzinie Juster odezwał się ponownie, lecz odpowiedziała mu Mesena. Poinformowała go, iż Sine ruszyła powiadomić pozostałych, zaś on i Symeon mają pozostać na tyłach grupy.

~ Wpuść mnie - odezwał się Nichael budząc Amira. Ten drugi przetarł oczy i przeciągnął się jak kot, bezgłośnie. Równie cicho uchylił okno, zaś do środka wleciał kruk.

~ Czas ustalić plan działania, kolego - powiedział Nichael siadając na oparciu krzesła.

~ Nie jestem twoim kolegą - odparł Amir siadając ponownie na łóżku.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline