Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2016, 12:31   #103
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Gdy każdy z Wybranych po kolei krwi swej upuścił, świat zamarł, a ich otoczyła cisza. Kolory zblakły, zszarzały, to zaś, co ich otaczało, przestało mieć znaczenie. Moc, która w nich tkwiła, połączyła się z mocą drzewa będącego Filarem. Ten zaś rozbłysł niczym białe słońce, oślepiając, a jednocześnie pozwalając na to, by spojrzeli w dal i w przyszłość, która na nich czeka.


Widok do napawających nadzieją nie należał. W krainie istniało tylko jedno miejsce, do którego obraz jaki ujrzeli pasował. Złote Piaski. Jedyna pustynia Rivoren, pożerająca znaczną część terytorium Veroni i będąca pozostałością starcia pomiędzy Odwiecznymi a Darkarem. Martwa, bezwodna i zabójcza zarówno w dzień jak i w nocy. Magia nie mogła im tam pomóc.
- Filar został odnowiony. Powróćcie do swego świata. - Cichy głos ducha wdarł się do ich umysłów burząc zastój wywołany dzieleniem się mocą. Na powrót mogli oddychać, na powrót mogli się poruszać i widzieć. Właścicielka głosu skinęła im głową z szacunkiem.
- Dziękuję wam. Idźcie teraz i zbierzcie siły przed kolejnym wyzwaniem, które na was czeka - co mówiąc wskazała na łuk, łudząco podobny do tego, pod którym przechodząc znaleźli się w Ogrodach. Ich towarzyszy nie było nigdzie widać, poza stojącą samotnie Tenaris, która wiernie czekała na swego Wybrańca.


*****




Gdy przekroczyli bramę, która miała ich na powrót sprowadzić do świata żywych, nie powitał ich widok Srebrnego Lasu, którego mogli się spodziewać. Miast w miejscu, z którego weszli do Ogrodów, znaleźli się na niewielkim dziedzińcu otoczonym wysokimi murami. W centralnym jego punkcie znajdował się basen, otoczony z jednej strony bujnymi, zielonymi krzewami. Na ich spotkanie wyszła spowita w czarną szatę kobieta.
- Witajcie Wybrani, Towarzyszko - skłoniła przed każdym głowę. - Witajcie w świątyni Tahary.
- Trochę wam to zajęło
- Sitar, który wyłonił się zza pleców kobiety, wyglądał na dość zadowolonego z życia człowieka. - Dobrze tu karmią i mają wygodne łóżka. Riv powiedziała, że zostaniemy do rana. Nie pokazywałbym się jej na twoim miejscu. - Ostatnie słowa skierował do Kred’a, szczerząc przy tym zęby. - Ma ochotę mordować.
- Zaprowadzę was do waszych komnat. -
Kapłanka odczekała, aż najemnik przestanie mówić i dopiero wtedy głos zabrała. - Wkrótce podamy obiad.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline