- Stephen k10+6=16
- Matthew k10+5=12
Będzie próbował potraktować z buta człowieka na czworakach i wepchnąć go tym do basenu - Strażnik 1 k10+4=11
Spróbuje rzucić Stephenem o ziemię - Strażnik 2 (Pete, ten dalej) k10+4=7
Zmienił zdanie: zaczyna przewracać się na bok i dobywa tasera do strzału
David Akerman
Mężczyzna sięgnął po telefon i drżącymi palcami zaczął wybierać numer
- Nie wiem o czym ty bredzisz, człowieku, ale nie ma to nic wspólnego z nami - nacisnął słuchawkę i podniósł głowę, spoglądając Dawidowi prosto w oczy z półtora metra. Wampir skupił się na chwilę na swojej intuicji, raz jeszcze oceniając sytuację
Percepcja + Awareness ST 8, 5 kości, 1 sukces
Nie wydawali się być nikim więcej niż zwykłymi śmiertelnikami...
przeciwstawny Percepcja + Czujność ST6, 7 kości, 4 sukcesy vs Zręczność + Stealth, ST6, 4 kości, 1 sukces
...ale za to Alicia dyskretnie wyjęła z torebki coś niedużego i schowała rękę pod ladą
Isobel
Wypadek został daleko za nią.
Isobel oszacowała, że do lotniska ma koło 25 km. Jeśli będzie szła dostatecznie szybko - zdąży przed północą. Znowu przyśpieszyła, kiedy w końcu zorientowała się, że coś jest.. nie tak.
Percepcja + Awareness ST8, 5 kości, 2 sukcesy
- coś dziwnego zaczęło się dziać kilka metrów po opuszczeniu autobusu
Przyśpieszyła, ale nogi jakby przebierały w miejscu. Nie oddalała się tak szybko jak powinna, limuzyna ciągle płonęła za jej plecami, choć powinna już odbiec spory kawałek. Niby wszystko było w porządku - szła, coraz szybciej, tak gdzie chciała, nie jak wtedy, gdy ojciec przejął nad nią kontrole w hangarze - ale nie mogła dojść. Coś było nie w porządku, jakby powietrze zgęstniało i nie chciało jej przepuścić . “Bzdury ” pomyślałam , ale ciągle to czuła. Nie mogła odejść, choć chciała.
Wokół gęstniał tłum, policjanci, trąbiące samochody. Limuzyna ciągle płonęła, niebezpiecznie blisko niej, choć niewidoczna, schowana za tuzinem aut.
I wtedy znów go zobaczyła - mężczyzna z zaułka, obok niego jakaś kobieta, w mundurze, ale nie znała takich mundurów. Może ktoś w unifomie, z jakiegoś innego hotelu? Mężczyzna patrzył wprost na nią, jakby poprzez samochodu, ludzi i dym. Nie powinna go zobaczyć a już na pewno nie powinna złapać jego spojrzenia. A jednak złapała.
Kolejny raz.
Albo to on ja blokował, albo wiedział, kto. W każdym razie miała wrażenie, ze ten mężczyzna wie - widzi - więcej niż inni ludzie. Niż ludzie - poprawiła samą siebie, Może też był wampirem?
Zatrzymała się, a potem zaczęła przepychać się przez tłum w jego kierunku.
- Nie, nie, głupia, NIE! - jęknął jej nad uchem głos z autobusu. Tym razem udało się zauważyć właściciela: garbaty człowiek w jaskrawożółtym rybackim sztormiaku odbiegał pędęm w kierunku przeciwnym do nadciągającej pary.
Kobieta szła pół kroku za mężczyzną; wpatrywała się w Isobel intensywnym, nieprzyjaznym spojrzeniem zielonych oczu. I nie odrywała dłoni od kabury ze sporym rewolwerem.
Ramię w jasnobeżowej marynarce bezceremonialnie zatrzymało towarzyszkę kilka metrów przed spotkaniem z Isobel, na krótkim wolnym odcinku pomiędzy stojącymi w korku samochodami.
Manipulacja + Zastraszanie ST7 (siła woli Isobel), 6 kości, 4 sukcesy
Mężczyzna zwrócił się bezpośrednio do dziewczyny, nie wdając się w nawet podstawową etykietę - Kim jesteś? Wyjaśnij! - ostatnie słowo było...zaakcentowane. Nawet coś bardziej niż to - było jedyną rzeczą która została w umyśle Isobel.
Dawid Wheatstone
"Do was" znaczyło Golden Grove Road 15, tuż obok lotniska. Czyli dokładnie na domenie Andrew, i tuż obok domeny Kasadiana.
- Nigdy nie wspomniał żeby miał jakiegoś przyjaciela o tym imieniu - jego rozmówczyni trochę się opanowała, a w głosie pojawiła się niepewność
- Trzymajmy się faktów, trochę ponad godzinę temu dzwonił do mnie po pomoc. Proszę sprawdzić spis połączeń - Jak zwykle mówił spokojnie, przyjaznym tonem głosu.
- Zaraz zapytam, oddzwonię - rozłączyła się, ale Dawid i tak zdążył usłyszeć westchnienie ulgi.
Lisa
Kasadian dalej nie odpisał na SMSa. Killiana dalej nie było, choć minęło dokładnie dziesięć minut. Harriet nawet nie ruszyła się z fotela, a jej spojrzenie z powrotem przylepiło się do Lisy kiedy tylko weszła do pomieszczenia. Ale tym razem nie przeciągała ciszy, jak poprzednio
- Był telefon po Ciebie, jeżeli skończyłaś już odstawiać sceny - chłodny ton sugerował że to co mówi to jedynie fakty.
Carolina
Cała świta Starszej rozbiegła się po posiadłości. Z przeróżnych wnęk i zakamarków zaczęła wyskakiwać broń, dokumenty, pieniądze, komórki, krótkofalówki... Środki ostrożności które widzieli u szefowej jasno mówiły że sprawa jest poważna.
Brudas poruszał się naprawdę szybko. W ciągu kwadransa od prośby o małą przysługę Carolina dostała zwrotną wiadomość "pB już ją znalazł. Kto gada?". Wozy były już w połowie drogi do umówionego miejsca spotkania; Nosferat, nawet gdyby wskoczył do samochodu już teraz, i tak pojawi się na miejscu po nich.