Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2016, 16:14   #123
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Mortyfikator wpatrywał się beznamiętnie w stygnące ciało kronikarza. Wypełnił zlecenie swoich zwierzchników z Bractwa. Tak jak wiele razy wcześniej: profesjonalnie, skutecznie i bez emocji. Sięgnął po skrwawiony wolumin, przyglądając się inicjałowi na pierwszej stronie.



Skryba włożył wiele starań i serca w dzieło swojego życia. Ozdobi ono prywatną bibliotekę inkwizytora Simona, który z nieznanych pobudek bardzo pragnął tej księgi. Zabójca przemógł pokusę nawet pobieżnej lektury. Dyscyplina, którą mu wpojono wymagała całkowitego posłuszeństwa wobec przełożonych Zakonu. Prześlizgnął się na poddasze, spojrzał na zaułek, a następnie wykonał kilkunastometrowy skok z okna kamienicy. Spokojnie kontrolował lądowanie zaklęciem sztuki. W cichej, pogrążonej w mroku uliczce, niespodziewanie zamiauczał kot. Mortyfikator instynktownie obrócił się w jego stronę. Popełnił błąd, bo o to tylko chodziło mężczyźnie, do tej pory niewidocznemu w cieniu popękanej, ceglastej ściany. Mimo świetnego refleksu członek Bractwa nie zdążył zareagować, kiedy dłoń nieznajomego zaaplikowała mu dawkę trucizny paraliżującej. Osunął się na ziemię bez czucia. Bezwładny, obserwował przez czerwony wizjer jak kot, prężąc grzbiet, zbliża się do niego i ociera o stalowoniebieski hełm. Mężczyzna stojący obok pieszczotliwie zwracał się do zwierzęcia, zdawało się, że prowadzi z nim dialog. Piekielna sztuczka - pomyślał bezradny zabójca, w momencie kiedy mgła opadła na jego zmysły.

Mallory był bardzo zadowolony. Zyskał wreszcie wymarzony obiekt do badań - wysokiego rangą przedstawiciela Bractwa, zapewne biegłego w umiejętnościach władania Sztuką. Doktor odzyskał także księgę, niezwykle pożądaną przez Inkwizytora, stanowiącą zapis działalności "Team Six" - drużyny Żołnierzy Zagłady będącej solą w oku świętego oficjum. Droga powrotu do macierzystej korporacji Cybertronic była otwarta, ale sam nie potrafił zadecydować, co uczyni. Rozpierała go wewnętrzna siła. Człowiek, który w cytadeli Algerotha poczuł na swoim ciele i w umyśle moc Mrocznej Harmonii, świadomie podążał ścieżką zagłady... w jego mniemaniu wiodącą ku chwale ludzkości...


Luna

Marcus drgnął, a wizja której chwilowo doświadczył zasiała w nim ziarno niepokoju. Możliwe, że nadejdzie czas na nieformalne zjednoczenie "Team Six". Ich celem będzie wtedy doktor Mallory Braxton, ulegający podszeptom Semai...

 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 09-01-2016 o 16:22.
Deszatie jest offline