Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2007, 20:15   #269
Vimes
 
Reputacja: 1 Vimes nie jest za bardzo znanyVimes nie jest za bardzo znanyVimes nie jest za bardzo znanyVimes nie jest za bardzo znanyVimes nie jest za bardzo znanyVimes nie jest za bardzo znany
Akrenthal

W końcu znalazłem "osobę", która mnie ostrzegła. W sumie, to było to zwierze. O ile dobrze pamiętam ten gatunek zwał się jakoś "Valveron", czy coś takiego. Po krótkiej dyskusji z owym dziwnym zwierzęciem, uzgodniliśmy, że zaprowadzi mnie do wioski. Co te zrobił i chwała mu za to, bo mógłbym się błąkać po tym lesie jeszcze kilka dni i nie odnaleźć wioski.
Tam zaś, zamiast jak należy przywitać swego boga, paść mu do nóg i czekać, aż łaskawie pozwolę im wstać, albo chociaż przynieść śniadanie, to tubylcy zaczęli przede mną uciekać. W ich aurach wyraźnie czuć było strach... Swoją drogą nic dziwnego, bo właśnie przybył do nich ich bóg, na dodatek otoczony jakimiś dziwnymi głosami (to, że treści przez nie krzyczane do specjalnie mistycznych nie należały, to już inna sprawa...). Udając jednak, że nie dostrzegam powszechnego popłochu, podszedłem do nowej szamanki, przedtem oznajmiając duchom, że jeśli cokolwiek zrobią tu komukolwiek to pozabijam. Dziewczyna wyglądała na zarówno wystraszoną, co i zdziwioną.
- Witaj Ari. Jak widzisz, przyprowadziłem tu ze sobą... Dosyć dziwnych towarzyszy. Nie lękaj się, nie powinni nic wam zrobić, o ile nie będziecie ich denerwować. Mają oni jednak do was pewną prośbę... Konkretnie chodzi o to, że potrzebny im jest płótno. Dużo mocnego płótna. Chciałbym jeszcze odpocząć tu około półtorej godziny, jeśli nie macie nic na przeciwko.
Czekając na odpowiedź, zacząłem rozglądać się po wiosce. Nic, nowego. Przez noc się specjalnie nie zmieniła... Prymitywne chaty, masa kobiet, kilku mężczyzn, nic specjalnego...
 
Vimes jest offline