Cytat:
Napisał dzemeuksis No i prawdę mówiąc krasnoludzki inżynier to jedyne, co mi pasuje z zestawu, który zaproponowałeś, bo czarokletami i ostrouchymi nie lubię grać. Rzeczywiście przydałaby się pomoc w doborze biegłości, ale to pewnie później, jak już wyślę zarys fabularny i go zaakceptujesz. |
Możesz zawsze wymienić INT na niemiłosiernie wysoką STR:
STR 18 INT 9 WIS 11 DEX 11 CON 16 CHA 11
i w ten sposób mamy Conana.
Zresztą przy takich atrybutach będziesz Pan zadowolony niezależnie od klasy, więc... Czekam na decyzję.
---
Pierwsze pregeny.
Phoolendu. Przysadzisty eunuch z odległej Somirei (naszej Baktrii). Uciekł, gdy dowiedział się, że jego pan planuje złożyć Phoolendu w ofierze mrocznym nienazywalnym bóstwom. W swej księdze czarownik ma takie zaklęcia jak
summon berserkers i
wall of smoke.
Hilarus. Jeden z tych thuliańskich grajków, jakich można spotkać w każdej oberży miasta-państwa Adamas. Niezbyt bystry, ale z charyzmatycznym barytonem i mocnym sierpowym. O braku piątej klepki dobitnie świadczy wyprawa do podziemi jedynie w celu odnalezienia upragnionej inspiracji.
Ursus. Dawniej służył córce wodza barbarzyńskiego plemienia z północy, która poślubiła thuliańskiego patrycjusza. Podobno Ursus pokonał na arenie tura gołymi rękami. Członek jakiejś dziwnej sekty.
Morofar. Wyjątkowo niespotykany przypadek krasnoluda. Można rzec: "błąd w sztuce" - kamień nie do końca ożył. Ojciec z jednej strony radował się, że nie trafił mu się kobold tudzież gnom, ale z drugiej strony jak tu żyć z tak aspołecznym krasnoludem? Starsi z Ghaz Droonan znaleźli rozwiązanie: dali młodemu włócznię w dłoń i postawili na straży. Stał tak całe stulecia, dopóki twierdza nie legła w gruzach.
Achiq-shirun. Skysoska sierota (= Mongoł) z miasta-państwa Adamas. Hiena cmentarna. Przegrał zakład z podobnym mu "poszukiwaczem starożytności" o wejście do podziemi Góry Dwimmer.
Uxulinak. Nieokrzesany krasnolud z Gór Mruczących Grzmotów. Warzy piwo z krwi swoich wrogów. Prawowity dziedzic opanowanej przez Ciemne Siły twierdzy, której nigdy nie widział na oczy.
Sa'ood. Wojowniczy mnich z celdoreańskiego (= persko-irańskiego) klasztoru. Sa'ood nie wierzy w żadnych bogów, uznając ich w najlepszym razie za potężne byty, w najgorszym - za demony. Zamiast tego służy bezpośrednio abstrakcyjnej, kosmicznej sile zwanej Prawem. Sa'ood ma obowiązek odbycia podróży, podczas której będzie rozpowszechniał ortodoksyjną wykładnię Prawa i wykorzeniał zgubny kult Turmsa Termaxa. Jego święta wyprawa zakończy się w momencie, w którym Sa'ood założy klasztor (9 poziom) lub zginie próbując.
PS. Do tej pory wątki z szerszego świata rzadko pojawiały się na sesji (poza bandą peltastów - banitów, wspomnieniu o thuliańskim legacie, kilku pseudorzymskich imionach) - w gruncie rzeczy tłukliśmy cały czas loch, więc gracze z poprzednich sesji stety lub niestety wiedzą o szerszym świecie tyle, co zainteresowani rekrutacją.
Zawsze jednak zazdrościłem Howardowi wszystkich kultur: Akwilończyków, Zamoryjczyków, Cymeryjczyków, stąd i kieruję się w takie a nie inne klimaty.