Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2016, 14:46   #73
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Półelfka wykorzystała tę sytuację, przesuwając swoje dłonie wprost na pośladki Maarin, mocniej przyciskając się do jej ust. Cichy, stłumiony chichot wydarł się spomiędzy złączonych warg dziewcząt. Kapłanka zaśmiała się. Podobało jej się zachowanie Elin, jej żywiołowość i buntowniczość. Podążyła za tym. Wyrwała się z pocałunku tylko po to aby obcałować odsłoniętą szyję półelfki, która westchnęła cicho, odchylając głowę do tyłu. Paznokcie jednej dłoni przesunęły się lekko po plecach undine, kiedy druga ścisnęła mocno jędrne, ukryte ciągle pod spodniami ciało Maarin. Ta zaś nie przerywała obniżania się. Była szyja, potem obojczyk, dekolt, aż musiała się wyswobodzić aby pocałować pierś i sutek. Zwinny język zakręcił kółeczko a druga dłoń zacisnęła się na drugim sutku. Dłoń Elin przewędrowała już przez całe plecy niebieskoskórej i wsunęła się w jej włosy, odrobinę dociskając do swojej piersi. Pozycja kapłanki utrudniała oddanie pieszczot, ale półelfka nie traciła wiele czasu, bowiem Maarin mogła już wyczuć jak błądzi wokół wiązania jej spodni. Najwyższy był czas przerwać pieszczoty i zabrać się na pozbywanie niechcianych ubrań. Maarin pozwoliła aby była pierwsza. Potem sama pomogła półelfce w pozbyciu się reszty jej ubrań. Gdy stanęły przed sobą nagie, nie przejmując się innymi, zamknęły swe ciała w ścisłym objęciu łącząc usta w ponownym pocałunku. Choć Sharess panią przyjemności cielesnych i jej wiatr zdecydowanie pomagał przełamywać lody oraz rozgrzewać ciała, Maarin miała własną motywację. Buntownicza i pewna siebie Elin była zawsze pewnym wzorem dla undine. Ten pazur jakże inny on aury jaką rozsiewała wokół siebie Krucza, był czymś pociągającym. Dlatego też w ruchach Maarin, choć pobudzonej wiatrem swej bogini, była pewna delikatność i pasja. Kapłanka nie chciała oddawać się czystej chuci, najniższemu instynktowi istot żyjących. Wolała znajdować istoty, które mogła by obdarzyć swą uwagą, takie które ją zainteresują i pociągną za sobą.
Choć niedoświadczona przez życie kapłanka Sharess posłuchała szeptu jaki przyniósł jej wiatr. Pozwoliła się poprowadzić bogini, która podpowiadała jej jak spełnić swoje skryte fantazje. Wydawać by się mogło, że to półelfka powinna poprowadzić taniec pomiędzy tymi nieludzkimi kochankami. Stało się jednak inaczej. W niespodziewany sposób to Maarin przejęła inicjatywę. Gładziła ciało Elin, aż ta stała się podatniejsza na sugestie. Wtedy też obniżyły się na ołtarzu, usadawiając się nieco dalej od trójkąta szalejącego koło nich. Maarin była na górze całując ją niespiesznie, ale intensywnie. Przelewała w każdy dotyk emocje, które w niej buzowały. Nagie ciała ocierały się o siebie wprawiając w drżenie obie dziewczyny. Maarin jednak potrafiła ukierunkować swe emocje, zawsze potrafiła, w przeciwieństwie do półelfki. To undine pewnie przytrzymała kochankę aby nie podnosiła się gdy ona się zajęła jej piersiami. Nie pozwoliła się zdominować obdarzając opieką kwiat pomiędzy udami półelfki aż spłynie sokami, choć jeszcze nie ekstazą. Wtedy tez wróciła zakleszczając ponownie ich ciała w wijącym się uścisku. Śliska undine ocierała swe łono o łono Elin poddając się rosnącej rozkoszy aż ku jej końcowi.
Półelfka pozwalała jej na to, ciekawa zupełnie nowej Maarin. Jej własne dłonie krążyły po niebieskoskórym ciele, gładząc, pieszcząc i lekko drapiąc. Oddała zupełnie inicjatywę, przenikając spojrzeniem kapłankę aż na wylot, wzdychając i powstrzymując się z coraz większym trudem. Wiatr wił się wokół ich ciał, a kiedy mężczyźni tuż obok znieruchomieli nagle, a Kass wygięłą swe ciało w łuk, usłyszały w powietrzu westchnięcie rozkoszy. Sharess tu była i czuła, a undine czuła, że każdy z ich orgazmów może przybliżać boginię do osiągnięcia własnego. Kiedy potarła łono Elin swoją śliską skórą, ta wreszcie nie wytrzymała i wpiła się z całych sił w usta Maarin, zagłębiając w nich język i jednym ruchem oplatając kochankę całą sobą. Przekręciła ją na plecy i przygniotła sobą, patrząc prosto w wielkie oczy z nieukrywanym wcale, niepowstrzymanym pożądaniem.
Maarin uśmiechnęła się na ten widok. Pozwoliła aby tym razem Elin przejęła inicjatywę. Pokusiła ją tylko jeszcze bardziej wijąc się i podrażniając czułe miejsca. Półelfka otarła się jeszcze kilka razy, jej twarde sutki przesunęły się po wrażliwej skórze undine, ale miała ochotę na coś innego. Zsuwała się coraz niżej, wytyczając drogę swoimi ustami i językiem, który poprzez brzuch i piersi dziewczyny, wędrował wprost na jej łono.
 
Asderuki jest offline