Dawno nie piłaś takiego sikacza. Dziadek to chyba już stracił wszystkie zmysły (a smak w szczególności) i pewnie nawet wodę z kanału by wypił. No cóż. Reszta twoich towarzyszy, oprócz Eleny, Simone i Gerund to pierwszy oficer Pablo jakośtam (w każdym razie pochodzi ze słonecznego Castille) i Otto Sonnenberg. Otto z kolei to barczysty Eiseńczyk z półtorakiem przy pasie i woreczkiem, w którym nosi tak zwany Panzerhand - zrobiony z drogiej, niezwykle trudno dostępnej (nawet dla Eisenczyków) stali zwanej Dracheneisen. Podobno jest w stanie nawet zatrzymać kulę z pistoletu. Wieczór zapowiada się średnio ciekawie z bardzo prostego powodu - sikaczem, który wam podano trudno się wstawić, nie mówiąc już o czymś więcej. "Może inni lepiej trafili?" przewija ci się nieciekawa myśl w umyśle i pijesz kolejny toast, tym razem na cześć "Pięknych kobiet!" z Ottem. Temu to nic nie przeszkadza w pochłanianiu kolejnych kubków miernego alkoholu. Powoli gdzieś z innej sali zaczynają dobiegać szanty. Poznajesz głos Stevena Ivanhoe - drugiego oficera. A więc niedaleko ich wyniosło - tylko do innej sali. Też musieli pójść na łatwiznę i wejść do pierwszej knajpy na ich drodze. Chociaż biorąc pod uwagę możliwość zgubienia się i stacenia życia przez jakąś gafę o której nawet nie miałoby się pojęcia, było to mądre posunięcie. Głosy śpiewały "Castilliańskie dziewczyny" coraz głośniej. Normalnie, żeby zmusić Stevena do darcia gardła, trzeba wymierzyć do niego z pistoletu. Co jest...? I już wiesz. ONI DOSTALI LEPSZY ALKOHOL. Musi tak być. Nic innego nie wchodzi w grę...
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |