Cosmo
Sprint to może nie był, ale Cosmo zdążył uskoczyć. Nie za samochód. Za róg budynku, był bliżej. Nie zdążył nawet przykleić się do ściany, w momencie wybuchu odruchowo skulił głowę w ramiona, a dopiero potem, po wybuchu przylgnął do ściany.
Był w kropce, serce waliło jak oszalałe, słyszał je przy głębszym oddechu. Myśl, myśl
Skoro rzucili granat, znaczy że musieli go zobaczyć. Polują na niego. Musi uciekać albo... samemu zapolować. Nie wiedział, dlaczego o tym pomyślał, ale zrobi to. Chyba oszalał. Poprawił karabin, zgrał celownik: oko - szczerbinka -muszka, wystawił się częściowo za róg, celował wzdłuż ściany na wysokość ludzkiego torsu, powoli przykucnął, starając się ignorować protesty postrzelonej nogi. -Aaaa - zawołał, starając się, żeby zabrzmiało to jak jęk - moje oczy!
Polował. Myśl o nich jak o zającach, niech się wystawią, niech pomyślą, że jestem bezbronny.
Nie zepsuj tego, nie masz drugiego życia.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 20:37.
|