Liska smarknęła i powlokła się za Gnorstem, unikając patrzenia na pozostałą na wzgórzu trójkę. Lilius popędził już na pomoc archeologowi (choć nie wiadomo czy w dobrym kierunku) i oni też powinni.
Gnorst miał rację, będzie takim bohaterem, jakim chce być. Takim co ratuje umierających ludzi, a nie liczy pozostawiany przez nich dobytek. Takim co dotrzymuje umów i danego słowa. Pokładającym ufność w bogach i pomagającego ludziom. Robiącym to co należy zrobić i wtedy kiedy należy. Jak w legendach. Sama napisze swoją historię, stwierdziła z nagłą determinacją. Bez względu na to, co myślą o tym inni.