Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2016, 13:29   #11
Molkar
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Kazrak siedział jeszcze chwilę i trawił informacje przekazane przez Gardina. Nie było to zbyt pocieszające, pamiętał ile to się nasłuchał na temat jakie to oczko w głowie tatusia ta córka Vincenta. Kiedy Gardin wyszedł barmanka akurat przyniosła zamówione przez niego piwo. Cóż, dobre piwo nie może się zmarnować. Miał nadzieje, że rozmowa będzie dłuższa jak zawsze i trochę posiedzą. Po dopiciu trunku udał się do Tańczącej Elfki.
Przy wejściu do lokalu minął wielkiego jak dąb człowieka który pewnie był tu zwykłym ochroniarzem, w środku jak przypuszczał zastał po prostu ludzki burdel. Nigdy nie mógł zrozumieć co ludzie widzą w tego typu przybytkach.
Wystarczyło tylko, że na chwilę stanął aby się rozejrzeć kogo mógłby wypytać o typa zwanego Shen a zaraz przyległa do niego jedna z kobiet rzucając mu zalotne
- Witaj krasnoludzie, przyszedłeś się dobrze zabawić?
Po czym zaczęła subtelnie kierować go do wolnego stolika. Kazrak popatrzył na nią po czym wyciągnął z sakiewki złotą monetę ganiąc się w myślach, że to i tak zbyt wiele dla tego typu kobiety ale cóż robota poważna i zarobek zapowiada się porządnie więc można troszkę zainwestować.
- Moja droga, największą przyjemność sprawisz mi jeśli dowiem się od Ciebie gdzie znajdę człowieka o imieniu Shen, podobno bardzo wiele czasu spędza w waszym przybytku – Kazrak mówiąc to wręczył dziewczynie złotą monetę.
Kobieta wzięła od krasnoluda monetę nie ukrywając zaskoczenia, całkiem zacny zarobek jak na tak krótki czas i tak mało pracy który musiała włożyć po czym rzekła wskazując na drzwi.
- Jeśli jego szukasz to minąłeś go w drzwiach, to ten wielki i przystojny mężczyzna stojący przed lokalem
Kazrak skinął tylko głową i rzucił krótkie
- Dzięki
Po czym udał się do baru, zamówił dwa kufle piwa i wyszedł na zewnątrz. Kazrak wyszedł przed Tańczącą Elfkę i stanął po drugiej stronie wejścia jak osoba która podobno jest tym kogo szuka. Miał ze sobe dwa kufle dobrego piwa. Popatrzał na człowieka mierząc go wzrokiem, kawał byka do tego gębą zakazana więc i pewnie dobrze go skierowano.
Shen zmierzył go obojętnym znudzonym spojrzeniem, po czym otworzył mu drzwi na oścież.
- Zapraszam. Żadnego bicia, gryzienia, plucia i tak dalej. Inaczej wylecisz na kopach. No chyba, że dogadasz się z Brittą. Dobrej zabawy. -

- Ty jesteś Shen ma się rozumieć ? W takim razie miałbym robotę dla Ciebie bo słyszałem, że się do tego idealnie nadasz - mówiąc to Kazrak podniósł kufel w stronę człowieka do którego ucha była przywiązana mała sakiewka którą otrzymał jako zachętę dla niego.

Tym razem dla odmiany Shen spojrzał na niego z mieszaniną rozbawienia i zaciekawienia.
- Ale jesteś peny, że dobrze trafiłeś? Bo wiesz, to jest ten, tego, burdel. tylko nie mów tak przy Lu, bo od razu wylecisz. Oficjalnie to “Dom uciech wszelakich
Pomimo kpiącego tonu Shen sięgnął po sakiewkę, ważąc ją w dłoni.
- No dobra, zakładam, że nie mówisz o tym, co wydaje mi się, że nie mówisz, więc wejdźmy do środka i mów o co chodzi.
Shen zaprowadził go do jednej z bocznych alków, akurat psutych, odprowadzany ciekawymi spojrzeniami dziewczynek.
- Wybacz, ze nie przyjmę Cie w gabinecie, ale… jest chwilo zajęty. Dobra, w czym rzecz? -

Kazrak usiadł wygodnie po czym wziął porządnego łyka piwa i rzekł
- Zakładam, że wiesz kim jest Courtez więc oszczędzę tłumaczeń, sakiewka to zaliczka a robota to odszukanie jego córki która zaginęła. Sam Vincent uznaje sakiewkę którą dostałeś za drobną zaliczkę jeśli się to uda.
- Pan od kamyczków, tak słyszałem o nim, choć, nie wiedzieć czemu, do nas nie zagląda. Wyższe sfery i takie tam. Zazwyczaj nie pracuje dla tego… segmentu klienteli, ale jak mawia mamuśka “klient nasz Pan”.

Shen też łyknął z przyniesionego mu kufla.
- Tak więc mamy jakieś informacje na początek, czy zaczynami od zera? Czy Ty znałeś małą i możesz mi coś o niej powiedzieć? Kiedy zaginęła? W jakich okolicznościach? To na początek, pytań mam dużo. Chce wiedzieć, czy zadaje je właściwej osobie. -

- Niestety zaczynamy od zera, na tą chwilę nikt nic nie wie bo i nic się nie dowiedziałem a co za tym idzie musiała zaginąć maksymalnie wczoraj bo Vincent jest bardzo na jej punkcie przewrażliwiony, szczegółowe pytania to niestety nie do mnie bo ja wiem tylko mniej więcej jak wygląda z tego co widziałem ją kilka razy. Po więcej pytań musimy skontaktować się z osobą pracującą bezpośrednio dla Courteza.

- Chujowo trochę… - osiłek zmarszczył brwi i wypił resztę piwa.
- No, ale bywało gorzej. Słuchaj, znam tu paru ludzi i zapuszczę wici, ale to sieć o bardzo dużych oczkach, więc na zbyt wiele bym nie liczył. Musze pogadać z kimś z domu, bo zakładam, że tam ją ostatni raz widzieli. Z kimś, kto ją dobrze zna. Powiedz mi jak ta lala wygląda i ogólnie co wiesz, ja pójdę na chwilę na miasto a potem do rezydencji Pana od kamyczków. Chyba mnie wpuszczą, co nie?
Shen uśmiechnął się krzywo.
- Idziesz ze mną czy spotkamy się na miejscu? Uprzedzam, tam gdzie się wybieram, nie pachnie za ładnie, łatwo się czym zarazić i pchły gwarantowane.

Kazrak uśmiechnął się i rzekł
- Nie straszne mi takie miejsca, ale nie ma za wiele czasu żeby tracić czas na szlajanie się we dwójkę, w czasie kiedy Ty załatwisz swoje sprawy ja umówię spotkanie z osobą która odpowie na wszystkie Twoje pytania dotyczące zaginionej osoby. Pytanie za ile czasu będziesz dostępny aby się spotkać. Tu obok jest całkiem dobre miejsce, karczma jak każda inna Mniejsze Zło się zwie. Tam możemy się spotkać.
- Znam. Dobra, spotkajmy się tam za godzinę.

Kazrak dopił piwo mówiąc mniej więcej jak wygląda córka Vincenta po czym wstał i wyszedł aby odszukać Gardina który niestety będzie potrzebny, bo on sam nie zna odpowiedzi na pytania zadane przez człowieka a i sam wygląd pamięta na ile pamięta w końcu nie za bardzo zwracał szczególną uwagę na ludzką kobietę.
 
Molkar jest offline