Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2016, 19:09   #13
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Markus z Grigorem rozpoczęli poszukiwania dziewczyny od wizyty w stajni. Grigor nie czuł się obco na posesji Courtez. Przebywał tu nie raz i choć zamieszkiwał małą chatkę za miastem (wszak tam czuł się lepiej), to pusta izba w posiadłości Vincenta zawsze na niego czekała. Genasi nie był zbyt rozmowny, a człapiący za nim kapłan zdawał się go momentami irytować.

-Ahoj ty tępa kupo gruzu!- Grigor doskonale znał głos koniuszego. Saimon, bo tak zwał się mężczyzna od lat znał się z genasi. Mężczyźni uwielbiali się nabijać z siebie wzajemnie.
-Rodzinna tragedia musiała spowodować twoją wizytę tutaj?- spytał koniuszy ściskając koleżeńsko wojownika.
-Witaj, jestem Saimon.- przedstawił się Markusowi -Stary zagonił was do poszukiwań, co? Dziwne, że mnie nie posłał w miasto na spytki. Pewnie masz jakieś pytania, wal przyjacielu.-
- Markus - kapłan Oghmy odwzajemnił przywitanie, rozmowę póki co pozostawiając znającym się mężczyznom.
Genasi skinięciem łba przywitał się ze starym znajomym. Na jego pytanie odpowiedział z przekąsem, co było pierwszą emocją jaką wyraził w głosie od dłuższego czasu.

- Nie wysilaj się. Nigdy nie będziesz zabawny. - Po chwili przerwy dodał. - Masz rację. Muszę częściej was odwiedzać. Widok twojej paskudnej gęby sprawia, że czuje się piękniejszy. - Skamieniałe wargi podniosły się lekko w górę odsłaniając ostre zęby przypominające wyglądem kryształy, i tak samo załamujące światło.

- Przydaj się na coś. Powiedz czy coś widziałeś. - Zapytał bez emocji.
-Ty, jakbym coś widział marmurowy pacanie, to bym przecie dawno Vincowi powiedział, nie? pokręcił głową koniuszy -Ostatnio młoda zrobiła się bardziej pyskata i ciekawska. Spróbuj jej nie kryć to zara ci numer odwali i stary wyrzuci z posiadłości.-
- Hmm… - Burknął w zastanowieniu. - Zwolnij się. Żadnego z ciebie pożytku. -
Po chwili dodał. - Pewnie też nie wiesz kto ostatni ją widział? -
-Możliwe, że ja. Albo któryś ze goryli. Ale na nic ci ta wiedza. Ona była jak robak, wszędzie właziła, wszędzie potrafiła się wśliznąć i wcisnąć. Wystarczyło na sekunde spuścić ją z oczu i już jej nie ma.- wzruszył ramionami.
- Mhm. Pozostaje poszukać śladów. - Bez niepotrzebnego ciągnięcia dyskusji zajął się szukaniem tropu, który mogła pozostawić mała Marie. Brał pod uwagę jej nadpobudliwość, ciekawość zamiłowanie do włażenia, gdzie się da.

- - Spróbuj jej nie kryć? - Markus powtórzył za koniuszym z pytającym wyrazem twarzy - Czy było coś o czym jednak należałoby powiedzieć w obecnych okolicznościach? - dopytał Saimona, dodając - oczywiście między nami . zakończył uważnie wpatrując się w rozmówcę.
-Młoda kiedyś była grzecznym dzieckiem, ale zaczęła dorastać. Kiedyś spuściła konia matki z uwięzy i zadeptał połowę kwiatów w ogrodzie. Mogłem powiedzieć Vincowi prawdę albo wziąć winę na siebie.- odrzekł -Wolałem drugą opcję. Mieszkam i pracuję praktycznie na podwórku zabaw dziecka mojego pracodawcy. Wywinie jakiś numer, powie że to ja i już mam przechlapane.

Markus uśmiechnął się mówiąc - Rozumiem. Może jednak było jakieś miejsce lub osoba o która w ostatnim czasie młoda panna rozpytywała? Powiedziałeś że była ciekawska , może napomknęła coś mimochodem o jakimś miejscu lub osobie? Zastanów się proszę każdy szczegół może nam ułatwić poszukiwania i wydatnie skrócić ich czas - zapytał na koniec.
-Słuchaj…- zaczął człek -Pracuję tu od wielu lat. Zaczynałem jako mało chłopiec. Vinc zrobił dla mnie wiele dobrego i zależy mi na odnalezieniu młodej tak jak i wam, a może nawet i bardziej. Więc jeśli coś bym wiedział, to ktoś na pewno by z tej wiedzy skorzystał.- odburknął Saimon.
- Jasne, nie chciałem cię obrazić, po prostu robię co należy , czasami warto postawić jakieś pytanie choćby po to by usłyszeć odpowiedź odmowną, wówczas spokojnie można przejść do kolejnych rzeczy i chyba właśnie przyszedł na nie czas - zakończył pojednawczo Markus szykując się do wyjścia.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 13-01-2016 o 19:12.
Eliasz jest offline