Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2016, 09:33   #113
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Napięcie rosło. Nawet jeśli znajdując się pod ziemią tego nie czuli to w poszukiwaczach przygód wzbierał stres, lęk i agresja. Przyczyn było wiele, ból, bezsilność, zmęczenie. Gdy znaleźli się na otwartej i bezpiecznej przestrzeni, a mroki grobowca zostały za nimi, zdawać by się mogło, że gęsta atmosfera rozwieje się wraz z pierwszymi podmuchami ciepłego wiatru. Jednak emocje wzięły górę, szybko przeszły poziom krytyczny i eksplodowały dając w wyniku kłótnię, której nikt się nie spodziewał. W zasadzie był to pierwszy raz kiedy grupa przyjaciół aż tak bardzo się poróżniła. Jednak po chwilowej burzy i oczyszczeniu atmosfery emocje opadły, pozostał jedynie wstyd i zakłopotanie, które jednak z czasem minie.

Poszukiwacze przygód postanowili w pierwszej kolejności ruszyć w miejsce, gdzie znajdowało się wejście do pieczary wykopanej przez krasnoludy. Prowadzeni przez Gnorsta, który nawigował w leśnych ostępach niczym w swojej izbie, szybko dotarli na miejsce. Widok, który zastali nie napawał optymizmem. Całe zbocze, w którym wykopana została jaskinia, zapadło się, osuwając się o dobre kilka metrów. Nie było możliwości, aby Nyrver zdążył opuścić komorę. Był cień szansy, że mógł przeżyć, w końcu słyszy się opowieści o górnikach uwięzionych pod ziemią po zawałach w kopalni, jednak nawoływania i próby nawiązania kontaktu z pogrzebanym żywcem mnichem z Candlekeep nie przynosiły rezultatów co jednoznacznie sugerowało, że ich zleceniodawca wyzionął ducha pod zwałami ziemi. Próby odkopania zawału zajęłaby co najmniej kilka dni i to przy wspólnej pracy kilku osób.

***

Po dotarciu do obozowiska Nyrvera awanturnicy rozejrzeli się wokół. Pierwsze kroki skierowali do stołu, przy którym zastali mnicha gdy spotkali go pierwszy raz. Wśród wielu papierów rozłożonych w sposób, na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, chaotyczny znajdowały się notatki dotyczące lokalizacji grobowca, mapy, szkice. Jednym z ciekawszych rysunków był szkic pierwszych drzwi do krypty wraz z notatkami dotyczącymi potencjalnego rozwiązania. Witać sam Nyrver szukał sposobu na otwarcie drzwi.
Przerzucając kolejne pergaminy i zwoje w ręce przyjaciół wpadła otwarta koperta, pierwotnie zalakowana. Na złamanej pieczęci widnał symbol Candlekeep. W środku znajdował się list zaadresowany do archeologa:

“Przyjacielu Nyrverze,

piszę do Ciebie w sprawie postępów przy Twoich wykopaliskach. Mija już prawie miesiąc odkąd wyruszyłeś z Twierdzy, a jeszcze nie otrzymałem od Ciebie żadnych wieści. Nie muszę Ci chyba przypominać jak ważne jest to zadanie, a każdy dzień zwłoki działa na naszą niekorzyść. Dobrze wiesz, że oni nie próżnują i prędzej czy później dotrą do grobowca. Nie możemy na to pozwolić, musisz odzyskać księgę i dostarczyć ją do Candlekeep. Od tego może zależeć życie wielu osób.

Proszę Cię bracie, pospiesz się.

Ulraunt sam pofatygował się do mnie aby dowiedzieć się o Twoich postępach, co chyba jasno pokazuje jak ważna to sprawa.

Powodzenia i niech Oghma Ci sprzyja,

Chissvor Wored“

Wśród kolejnych papierów znalazł się jeszcze jeden list, tym razem adresowany do Chrissvor’a, a jego autorem był Nyrver. Była to odpowiedź ja wiadomość tego pierwszego, jednak mnich nigdy go nie dokończył. Pokrótce nakreślał swojemu przełożonemu sytuację, którą poszukiwacze przygód znali, gdyż był to stan rzeczy, który zastali po przybyciu na miejsce wykopalisk. Ostatnią ciekawą rzeczą, którą udało się odnaleźć w tymczasowym biurze mnicha były dwie tuby ze zwojami. Tym od razu zainteresował się Nagietek, jego oczy zalśniły, schwycił w swoje małe dłonie cenne przedmioty i od razu rozwinął. Niestety jednak jego wiedza z zakresu czaroznawstwa była zbyt słaba, aby odcyfrować jakie zaklęcia zostały zapisane na magicznym pergaminie.

Po przeszukaniu reszty obozowiska, wraz z namiotem, poszukiwacze przygód odnaleźli trochę jedzenia, wody, wina, rzeczy codziennego użytku, ubrania, śpiwór - jednym słowem wszystko co mógł używać obozujący tutaj mnich. Jednynym istotnym elementem była cieżka drewniana, okuta stalą skrzynia, znajdująca się w namiocie. Jednak jej zawartość jest, póki co, tajemnicą, gdyż jest zamknięta, a dostępu do niej bronią dwa zamki, znajdujące się po obu stronach jej frontu.
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline