Oczekiwanie Gastona na finał przysiegi zostało gwałtownie przerwane przez wtargniecie do sali jednego z zamkowych żołnierzy .Wojownik miał rozszarpana na bokou kolczuge . Kaftan pod kolczuga przesiakniety był krwią. W dłoniach wciaz kurczowo trzymał złamana włócznie . Twarz wykrzywiona strachem ( a moze bólem ) była umazana jakas zieloną posoką .W lochach ... - krzyknał , jakby był wewnatrz bitewnego zgiełku – Cos zwaliło sciane w zachodnich lochach ... Sierżant wraz z reszta zrobił zasadzke przy zejsciu w zachodniej wieży ...
W tym momencie spokojny poranek przerwał alarmowy dzwon , wiszacy nieopodal głownej bramy . Tupot kilkunastu biegnacych zołnierzy przetoczył sie po wybrukowanym dziedzincu .
Zołnierz nie czekał na słowa Annis ... pedem ruszył do wyjscia i nim mineło mgnienie oka zniknał za dzwaimi komnaty . |