Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2016, 22:53   #113
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Dhalia Crowl

Cholerny Heath nawinął się w najmniej odpowiednim momencie, co poradzić! Udała pokorną i utęsknioną żoncię choć oboje dobrze wiedzieli, że to gra i to podrzędnej obwoźnej trupy. Oboje też jednak ról swych nie porzucali czerpiąc z tych wystudiowanych słów i gestów dziwną przyjemność.
Szydło wyszło z wora dopiero gdy przykuł jej nadgarstek do ramy łóżka. Nie ufał jej, a jakże. Spierniczyła raz i równie dobrze mogła spierniczyć drugi. Dhalia zrozumiała gorzką prawdę, jeśli Heath odprowadzi ją na powrozie do Teksasu to już nigdy się stamtąd nie wyrwie, będzie jej pilnował jak niewolnika, jak ulubionej strzelby i manierki z whiskey. Stanie się więźniem własnego męża.

Dłubała przy zamku długo, prawdziwy sprawdzian cierpliwości, tym bardziej, że mężowskie ramię co jakiś czas oplatało jej biodro i przysuwało ku sobie. Kiedy już miała się poddać stalowa obręcz litościwie ustąpiła. Alle-fucking-luyah! Dhalio Crowl, jesteś mistrzynią w swojej kategorii, uporem nadrabiasz gówniane umiejętności.

Czekała jeszcze chwilę aż Heath zwolni uścisk na tyle by móc wyślizgnąć mu się z rąk. A później na paluszkach w dół hacjendy i biegiem, w stronę fabryki coli. Przy wejściu minęła opartego o ścianę klechę, który konspiracyjnie szeptał z szeryfem. Temu ostatniemu źle z oczu patrzyło ale żaden jej nie zatrzymał ani nawet nie zagadnął.
No to w siodło i tempo. Zarejestrowała, podrygując na grzbiecie Czachy, że jak na popołudnie słońce dziś nie rozpieszczało. Oprócz tego, że temperatura nieco spadła to nad Betel zawisły ciemne gąbczaste chmury. Chmury, które przywoływały złe skojarzenia...
Spomiędzy burzowych kłębów wychynęła pierwsza błyskawica i z hukiem pomknęła w samo serce gór. Dhalia wiedziała już co je przyciąga. Maszyna budowana przez Hope, ta sama, którą wytropiła poprzedniej nocy.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 15-01-2016 o 22:55.
liliel jest offline