Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2016, 12:20   #234
Widz
 
Widz's Avatar
 
Reputacja: 1 Widz ma wyłączoną reputację
Podziemne fabryki wcale nie dziwiły O'Hary. Połowa życia toczyła się tu w piwnicach i nie dziwne przy pieprzonym zimnie. Najemnik po niedługiej chwili bezruchu skrzypiał jak nienaoliwiona zabawka Zoltana przy każdym załamaniu zamarzającego odzienia. Nie dziwił też kompleks fabryczny wielkości małego miasteczka. Zdziwił się dopiero przy drugim znaczniku F1. Wywiad Miracle pierwszy raz się do czegoś przydał.

- Wygląda mało atrakcyjnie, aye? - O'Hara skomentował wypływający z rury syf. - Skoro przy tej temperaturze dopływa tu i nie zamarza to albo ostra chemia albo topiony metal. Do żadnego nie chcę włazić, za to te rury obok dają nadzieję, gdyby je odkopać. Ciekawy jestem, czy to oznaczenie od Miracle to dzięki któremuś agentowi. Nie widzę sensu obchodzić tego miejsca wokół, ci żołnierze dookoła fabryki mogliby coś zauważyć. Wracamy w pobliże domu Ivanienki, co myślisz? - spytał Foxa.
- Tak, możemy wracać... - odrzekł zamyślonym tonem Raver. - Straszny kontrast... Tutaj mamy ogromny kompleks, który wygląda trochę jak obóz koncentracyjny, a druga fabryka z zewnątrz to parę chat na krzyż. Rury to jedno i można później je spróbować odkopać, ale nie zdziwiłbym się, gdyby w przypadku obu celów były też inne przejścia podziemne. Choćby wyjścia ewakuacyjne, zwłaszcza jeśli gdzieś mają laboratoria i naukowców, którzy stanowią cenny towar. Swoją drogą, ciekawe, jaka jest komunikacja między tymi dwoma fabrykami. Jeżeli jeżdżą z jednej do drugiej, ktoś musi tutaj coś wiedzieć.
- Obóz bez kwater mieszkalnych? - O’Hara pokręcił głową, coś mu nie pasowało do tej teorii. - Niekoniecznie muszą komunikować się między fabrykami, za to muszą dostarczać tu urobek z kopalń. Liczę, że Shade i Bojko się czegoś dowiedzą. Ten duży moloch nie wygląda na centrum rozwoju. Tu produkują, a wymyślają w tym podziemnym, na to bym stawiał. Cholernie mnie zastanawia czego tak strzegą ci żołdacy. Złapałbym jakiegoś miejscowego, ale o tej porze to niewykonalne, nie mówiąc już o naszej znajomości tutejszego języka.
- W sumie nie ogarnęliśmy całego kompleksu, ale jeśli robole po prostu rozchodzą się do domów po robocie, a nie mają choćby tymczasowych kwater na miejscu, to akurat lepiej dla nas - stwierdził Fox. - Łatwiej będzie nam kogoś dorwać poza kompleksem, w dodatku w godzinach zmian sołdaty mogą być bardziej zajęte. Nie ma co teraz czekać godzinami na mrozie, ale przy systemie trzyzmianowym jedna z nich może wypadać o 22. To zaraz. Za kilkanaście minut, znaczy się… - Anglik popatrzył pytająco na Irlandczyka. Tyle chyba mogli poświęcić na potencjalnie prostą weryfikację, nawet gdy odmarzały im dupy.
- Zerkniemy - zgodził się O'Hara. - I tak musimy poczekać na koniec wywiadu z panem dyrektorem. Chodźmy w stronę pierwszych bloków, powinno być widać wystarczająco wiele.

Daleko nie było, a do pokonania mieli praktycznie płaski, niezamieszkany teren, prowadzący wprost do pierwszych bloków, ustawionych ot tak przy pierwszej drodze, bez żadnych przedmieść. To była jedna z tych rzeczy różniących Norylsk od wszystkich innych miast. Ludzi na ulicach nie było, w oddali jeździły pojedyncze samochody, ale praca w fabryce trwała.
Ze swojej pozycji obserwowali najpierw jedną wjeżdżającą do środka ciężarówkę, żołnierze sprawdzili pakę i wpuścili ją do środka. Niedługo potem z terenu wyjechały dwie inne, również sprawdzone przez soldatów. To jednak co dawało więcej odpowiedzi i pytań jednocześnie to autobus. Jeden wypełniony ludźmi wjechał od wschodniej strony, a po kilku minutach wyjechał, również z ludźmi. Żołnierze weszli do środka, pewnie sprawdzając dokumenty, ale trwało to zaledwie chwilę i przepuścili pojazd dalej, a ten ruszył w stronę miasta.
- Sprawdzają, ale nie za dokładnie. Kieszeni im nie wiskają - O'Hara skomentował, gdy autobus ruszył w ich stronę. - Wcześniej obstawiłbym, że zależy im by nic się z fabryki nie wydostało, teraz sam nie wiem. Po co im ci snajperzy?
Nie uzyskał odpowiedzi i na nią po prawdzie nie liczył. Nie od Foxa.
Sekundy później odezwała się Shade.
 
Widz jest offline