Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2016, 00:17   #10
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
”… i uważaj na siebie” - słowa Billy’ego utonęły jednak w nagłym powiadomieniu powtarzanym non stop. Drzwi do pomieszczenia sąsiadującego z gabinetem Willa otworzyły się z sykiem, umożliwiając personelowi szybki dostęp. Lekarz już ruszał w ich stronę łapiąc po drodze maseczkę, gdy z kolejnych drzwi wybiegła pielęgniarka, spiesząca w ślady Willa. Zaś Billy zbierając się w stronę recepcji, zatrzymał się w pół kroku. Na łóżku bowiem podpięta do aparatury monitorującej leżała Vonda, szarpana obecnie konwulsjami.


Drzwi zaczęły zamykać się z cichym sykiem, gdy Will rozpoczął wydawanie poleceń pielęgniarce i dopadał pacjentki wykrzykując polecenia do AI.
Kolejne aczkolwiek mniej spektakularne zaskoczenie nadeszło, gdy Billy tylko wyjechał z garażu Willa. Popołudniu deszcz zdecydowanie się nasilił i nie ułatwiał Billy’emu podróży do motelu. Szybko zaczęło się ściemniać. Ulice były zakorkowane, piesi zachowywali się jakby nieco wody miało ich roztopić i uciekali w popłochu przed spadającymi kroplami nie bacząc na nic, więc kierowcy musieli mieć oczy na około głowy. Powietrze co i raz rozcinały klaksony i przekleństwa Yellowcabsów. Billy minął parę patroli, jednak „krawężnikowcy” z nPD nie zamierzali moknąć. Siedzili zatem na kawie, lub koczowali w licznych jadłodajniach obserwując obojętnym wzrokiem zapakowane ulice. Sama jazda w zacisznym wnętrzu karawanu nie była największym zmartwieniem najemnika. Gęsty deszcz oznaczał jednak, że Kim miał niewielkie szanse na przeprowadzenie takiego zwiadu na jaki liczył Idol. Niemniej, gdy Idol przejeżdżał wzdłuż Thousandth Street ujrzał w deszczu przycupniętą pod dachem nieczynnego baru drobną figurkę.


Wyglądało na to, że Kim jednak bardzo chciał zarobić więcej niż drobny chip na „zupę”.
Rozmowa z chłopcem jednak została gwałtownie przerwana przez powiadomienie migającego natrętnie logo. Ich umówiony sygnał, gdy Cathy miała coś pilnego do przekazania. Sam widok kociego pyszczka wywołał uśmiech na obliczu Idola. Uśmiech, który zniknął jak nożem uciął na kumplowski komentarz młodzika, pozującego na zatwardziałego wyjadacza ulic:
- Hehe, coo... twoja kobita dzwoni? Krótko cie czymie, co? – Kim puścił znaczące oko Idolowi i siorbnął nosem.
Gdy Billy wreszcie dotarł w okolice 24 posterunku nPD, prawie zapomniał, że wozi ze sobą ładunek. Przynajmniej komora nie sprawiała kłopotu. Cokolwiek w niej było, leżało bezpiecznie uśpione. Najemnik upewnił się, że wszystkie odczyty na panelu samochodowym pokazują „Status OK” nie zagłębiając się w dalsze szczegóły. Zleceniodawcy nie cenili go za nadmierną ciekawość, chociaż następne kroki najemnika mogłyby zaprzeczyć tej opinii tak pielęgnowanej przez niego samego. Miał zamiar zrobić włam do serwerów nPD. Z Kicią. A potem pokręcić się po mieście. Też z Kicią. Przez ciepłe wspomnienia minionych chwil spędzonych z dwoma dziewczynami, nagle przebiło się pytanie. Zaraz, która z nich jest właściwie Kicią?
I na co Lady J. jedynie samo nagranie skoro mogłaby zlecić odnalezienie kurierki?
 

Ostatnio edytowane przez corax : 17-01-2016 o 00:19.
corax jest offline