Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2016, 02:05   #115
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Nagietkowi poprawił się nieco nastrój. Jak każdy niziołek nie był po prostu w stanie długo się gniewać. Szedł tuż za Gnorstem wesoło pogwizdując. Cieszył się pogodą, przyrodą i samą drogą. Cieszyła go tez obecność przyjaciół, nawet jeśli ci niezbyt poważnie go traktowali, lub tak jak Leomunda traktowali wręcz wrogo. Leomundę po prostu ignorował. Jego dziecięcy umysł wyparł po prostu traumatyczne wydarzenie i osobę, która sprawiła mu ból.

Gdy dotarł za Gnorstem do obozowiska zajrzał wraz z innymi do zasypanej komory. No cóż była zasypana w sposób nie ulegający wątpliwości. Ucieszyło go to gdyż wygrzebywanie trupa i pogrzeb były raczej wykluczone. Wątpił by był w stanie znieść kolejny popis bigoterii ze strony niektórych swoich przyjaciół.

Westchnął i rozpoczął dyskretny szaber. Skrzynia, którą w pierwszej kolejności się zainteresował była oczywiście zamknięta. Wołanie głośno Colina i proszenie go o włamanie do skrzyni mogło wywołać kolejne agresywne reakcje, więc odpuścił. Szybko znalazł pocieszenie w postaci tub. Kiedy rzucenie okiem na zwoje nic mu nie powiedziało uciekł się rzecz jasna do magii. Niestety znowu nic interesującego. Zwój z czarem ochronnym i coś dla kapłana. Cenniejsze od samego zwoju były tuby, które można było w przyszłości wykorzystać.
Tubę zawierająca zwój ochronny przytroczył do pasa zasłaniając się płaszczem, by uniknąć ostentacji. Drugą tubę ze zwojem objawień odłożył jakby nigdy nic tam gdzie ja znalazł.

Pogwizdując cichutko podszedł jakby nigdy nic do Colina. Odwrócił się do niego plecami odnalazł szybko wzrokiem Liliusa i Leomundę. Uznawszy, że są zajęci przeglądaniem papierów na stole i nic nie zauważą i nie usłyszą zdecydował się działać.

Odwrócił się szybko do Colina i zaczął gwałtownie szarpać go za rękaw jednocześnie drugą ręką dając znać żeby był cicho. Kiedy już udało mu się zwrócić Uwagę łotrzyka wyszeptał mu do ucha...

-Skrzynia w namiocie...ciii....zamknięta. Otwórz zanim się zorientują.
 
Ulli jest offline