Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2016, 18:59   #19
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Cieszył się, że Llewella była go w stanie przyjąć od razu, nie miał pojęcia, co by się stało, gdyby lód się roztopił w czasie, kiedy czekał na zielonowłosą, jednak służący wprowadził go od razu. Gdy ją ujrzał, wpasowaną w Rebmę niczym perła w ostrydze, zastanawiał się po raz kolejny, czy jej wieczna obecność w podwodnym mieście była powodowana niemożnością częstych podróży, czy po prostu była tak stara, że była już wszędzie i znalazła swoje miejsce.


- Witaj Lady. - Młodzieniec, przynajmniej jak na standardy rozmawiających, skinął głową. - Sprowadzają mnie niepokoje w Rebmie, oraz czarodziej, którego gości królowa. Czy może raczej fakt że znaleźliśmy go z Lady Niamh dość mocno poturbowanego w jego wieży. Wrodzona intuicja zaś, sprawiła, że nasza droga córka generała, zaproponowała, żebym sprawdził, czy nie ma tam przypadkiem jednak śladów napastnika. Sama miała zaś zatrzymać maga w lazarecie, gdyż ten aż za szybko próbował wrócić do wieży mimo dość ciężkiego stanu w jakim go znaleźliśmy. - Albin rozejrzał się czy są sami, a następnie postawił garnek i z lodu wyciągnął łańcuszek, by pokazać go Llewelli.
Zielonowłosa Amberytka przywitała uprzejmie bratanka. Zaproponował coś do picia i miejsce by spoczął.
- Słyszałam już o wypadku w wierzy. - Powiedziała ujmując łańcuszek w dłoń. - Nikt mi jednak szczegółów nie przedstawił.
Podniosła mlecznobiały kryształ do oczu i przyjrzała się mu uważnie.
- W środku jest Wzorzec. - Powiedziała bez większych emocji.
- Taki malutki? Nie wiedzieć czemu, wydawało mi się że coś jest z nim nie tak. Jakby był inny. - W głowie wrzeszczały niezadane pytania, jak chociażby, skąd u maga wziął się wzorzec, na dodatek zamknięty w krysztale. Dostosował się jednak do tonu nadanego przez Llewellę i starał się minimalizować emocje.
Królewska siostra raz jeszcze uniosła do góry klejnot i przyjrzał mu się.
- Masz rację. - Powiedziała po dłuższej chwili oglądania kryształu. - Jest jakby... - Zawahała się. - ...niekompletny. Widzisz? - Wskazała w dwa miejsca. - Tu i tu.
Albin potrzebował kilku sekund by jego wzrok dostrzegł przerwy, których mówił ciotka.
- Będę musiała skontaktować się z Fioną. - Uniosła głowę i z lekko chmurnym obliczem utkwiał spojrzenie w Albinie. -Tylko co ten klejnot robił u naszego, drogiego Randala?
- Leżał w schowku w kuchni, za naczyniami w osobnej komorze, otoczony lodem, dlatego przyniosłem go w garnku, nie mam pojęcia co się stanie jeśli się zagrzeje. - Powiedział Albin, nie znając odpowiedzi na pytania. Po wskazaniu miejsc, gdzie Wzorzec był przerwany, faktycznie mógł dostrzec braki. - Wieża w środku wyglądała jak pobojowisko. - Dodał po namyśle.
- Starajmy się zatem nie ogrzać zbytnio klejnotu. - Mówiąc to Llewella odłożyła przedmiot do garnka z lodem, w którym został przyniesiony. - Ja tym czasem szybko porozumiem się z Fioną.


Litwor skinął lekko głową i odwrócił się by przyjrzeć się widokowi rozpościerającemu się z tarasu. O Fionie odrobinę słyszał, chociaż bardzo niewiele, nigdy jej również nie poznał. Miał dziwne przeczucie, że znalezisko mogło mieć bardzo poważne konsekwencje zarówno dla Rebmy jak i bliźniaczego miasta, pozostało poczekać jeszcze na przybycie Niamh.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline