Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2016, 14:34   #44
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Dzień na "Skarbie Melediny" rozpoczął się od tego, że wszyscy poszli spać. Nocna wyprawa i balanga po niej wykończyły wszystkich z wyjątkiem kilku wachtowych, którzy mieli pecha dostając właśnie takie zadanie. Okręt sunął powoli w kierunku północnym i tylko kilkoro ludzi przywiązanych do masztu martwiło się najbliższą przyszłością.
Ellenie nie spało się zbyt dobrze na nowym okręcie. Co chwilę się budziła i zasypiała na nowo. Raz podczas takiej krótkiej pobudki zobaczyła Cienia, który ciekawsko coś wąchał pod ścianą. Pogłaskała go tylko po łebku i zasnęła z powrotem.
Kolwen nie miał natomiast takich problemów. W związku z tym, że większość załogi nie była nawet w stanie trafić w łóżka ani hamaki, znalazło się dla niego jedno z tych lepszych posłań, całkowicie wolne. Łotrzyk spał dobrze tego poranka i południa. Jednak przebudzenie już było mniej przyjemne, gdyż wiązało się z rebelią w żołądku i głowie, a także bolenym spadnięciem z łóżka.
Tagren zaś kompletnie nie pamiętał momentu zaśnięcia. Pamiętał tylko, że pilnował kurczowo swojego nowiutkiego ostrza. Wobec tego tylko trochę się zdziwił, że obudził się szturchany chrumkającym ryjkiem Pusi, mając za poduszkę odrobinę sianka z ichniejszej zagrody. Mocny kac był znacznie mniej przyjemną pobudką - chciał odgonić świńską mordkę, ale tak naprawdę to chciał znaleźć się w jakimś przyjemniejszym miejscu, gdzie nie trzeba wstawać, myśleć ani wąchać otoczenia.

To, co zdziwiło całą trójkę, były karteczki i malutkie sakiewki wetknięte w ich dłonie. Pierwsze co każdy z nich zrobił po przebudzeniu to rozwinięcie kawałka papierka i przeczytanie krótkiej wiadomości tam zawartej, a także sprawdzenie zawartości sakiewki. Następnie wyszli na pokład - oceniwszy po pozycji Słońca, było późne popołudnie. Wykonanie tego pomiaru kosztowało Tagrena błyskawiczną wizytę głowy za burtą.
W czasie, kiedy spali, Róża wraz z kilkoma chłopakami zdołała skołować dyby, które zostały przybite na stałe do pokładu na przednim kasztelu. Zamknięty w nie był aktualnie rudzielec, którego Ellena próbowała wcześniej przesłuchiwać.
Więzień miał całkowicie obtłuczoną twarz - złamany nos, wyłamane zęby, jedno oko podbite. Sądząc z jego postawy, miał też złamaną nogę i aktualnie był nieprzytomny, toteż nikt go nie torturował. Pozostała dwójka mężczyzn nie była w lepszej sytuacji, tyle że przywiązani do masztu - jeden z nich został najpewniej wykastrowany, co można było wywnioskować po czarnej plamie na spodniach w miejscu krocza.
Jedyna kobieta wzięta w niewole była natomiast całkowicie goła i przywiązana do masztu jedynie za nadgarstki. Jej twarz wyglądała, jakby łez zabrakło jej na co najmniej dwa żywoty. Była cała w siniakach i z licznymi oznakami "użytkowania" przez załogę.

- Prosiaczka? - Zagadał do nich Jedynka, kiedy już zlustrowali sytuację. - Zostało trochę pieczonej świnki ze śniadania, jeśli chcecie.
 
Gettor jest offline