21-01-2016, 14:51
|
#31 |
|
Broń palna jest potencjalnie bardzo przydatna jednak niestety również dość kłopotliwa w przygotowaniu. Pistolet był załadowany i ktoś kto się nie znał mógłby zapomnieć o podsypaniu prochu na panewkę. Roland się znał, jednak zabierało to trochę cennego czasu i w momencie gdy wrócił Osbern nie był tam gdzie chciał być, a to było na zewnątrz budynku
Zły dzień stawał się jeszcze gorszy. Roland naprawdę współczuł biednemu karczmarzowi, gdyby miał karczmę to ostatnie co by chciał to burdel w całej izbie i jakiś durnych górników wyważających drzwi.
Tym gorzej, że był to Osbern i to z przewagą liczebną. Na szczęście chyba był plan jak uciec.
- Dajcie nam jeden dobry powód, dla którego nie powinniśmy nakarmić psów waszymi parszywymi jęzorami - rzucił nienawistnie Osbern.
Choć górnik kusił by rzucić jakąś kąśliwą odpowiedzią, Roland zwyczajnie nacisnął spust.
Potem rzucił się do ucieczki. Nie załadował broni swoją szczęśliwą kulą a Osbern to był kawał wielkiego sukinsyna, co miał szansę przeżyć.
|
| |