Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-01-2016, 14:51   #31
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu

Broń palna jest potencjalnie bardzo przydatna jednak niestety również dość kłopotliwa w przygotowaniu. Pistolet był załadowany i ktoś kto się nie znał mógłby zapomnieć o podsypaniu prochu na panewkę. Roland się znał, jednak zabierało to trochę cennego czasu i w momencie gdy wrócił Osbern nie był tam gdzie chciał być, a to było na zewnątrz budynku
Zły dzień stawał się jeszcze gorszy. Roland naprawdę współczuł biednemu karczmarzowi, gdyby miał karczmę to ostatnie co by chciał to burdel w całej izbie i jakiś durnych górników wyważających drzwi.
Tym gorzej, że był to Osbern i to z przewagą liczebną. Na szczęście chyba był plan jak uciec.
- Dajcie nam jeden dobry powód, dla którego nie powinniśmy nakarmić psów waszymi parszywymi jęzorami - rzucił nienawistnie Osbern.
Choć górnik kusił by rzucić jakąś kąśliwą odpowiedzią, Roland zwyczajnie nacisnął spust.

Potem rzucił się do ucieczki. Nie załadował broni swoją szczęśliwą kulą a Osbern to był kawał wielkiego sukinsyna, co miał szansę przeżyć.


 
Matyjasz jest offline  
Stary 21-01-2016, 14:54   #32
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Reinmar kątem oka złowił błysk miecza łotra, który ześlizgnął się wprost z rotelli rzezimieszka, uderzając Snorriego. Jakby tego było mało, z boku usłyszał tupot podkutych but, i jakże znajomy głos, którego jednakże w tej chwili wolałby nie słyszeć. Czuł się jak jakaś pieprzona mysz uczepiona koła fortuny. Chwilę przedtem byli na wierzchu, teraz znów wjechali w gówno.
- Kurwa żesz mać! - mruknął do siebie po czym zamaszyście łupnął rotellą przez kark łotrzyka, pozbawiając go równowagi i ustawiając między walczącą pośrodku karczmy grupą, a wchodzącym do karczmy Osbernem po czym wymierzył siarczystego kopniaka próbując posłać łotra prosto pod nogi szykujących się do walki zbirów górala.
- Bij, zabij heretyka! - Reinmar wskazał Osberna pałaszem, wyglądających na zdziwionych biczowników wykrzykując komendę po czym zrejterował w stronę kotary osłaniającej wejście do kuchni.
 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 24-02-2016 o 09:19. Powód: pomyłka - biczownicy to nie heretycy
Asmodian jest offline  
Stary 21-01-2016, 21:35   #33
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Karczmarz wyglądał na urobionego i Ulrich, nie wahając się nawet przez chwilę, wyciągnął zza pazuchy obciążoną pozostałymi monetami sakiewkę. Woreczek był ciężki, bo i zawartość była ze złota. Wszystkie jego pozostałe pieniądze. Wyglądało na to, że przy najbliższych zakupach i posiłkach płacić będzie ktoś inny. Poczuł w sercu ukłucie żalu, wiedząc ile kuszących drobiazgów przejdzie mu koło nosa, ale zdusił je w sobie i rzucił mieszek prosto w ręce karczmarza. Myto godne bram Altdorfu. Wyjął miecz i popędził do wskazanego przez oberżystę wyjścia.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 23-01-2016, 21:28   #34
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Czy aby każdy - mniej lub bardziej cwany - członek grupy Rudigera właśnie nie dawał nóg za pas? Wiadro ratował swojego rodaka, zręczny Kocur wiał, Reinmar, Dippelt i Roland po ostatnich atakach też mieli aspiracje na ucieczkę, którą umożliwił im wypełniony złotem mieszek Ulricha. Schwartz widząc znajomych górników żałował, że Ci wrócą na swoje stare śmieci bez dodatkowych par rąk do pracy, których tak usilnie poszukiwali. Gdyby Osbern był normalnym, uczciwym człowiekiem zaproponowałby komuś pracę, a nie szukał niewolników wśród najlepiej machających żelazem ludzi w okolicy. Rzezimieszek nie wątpił, że przed robolami sporo pracy dlatego nie miał zamiaru ich zabijać.

Błyskawicznie dobył tarczy i stał do czasu aż nie będzie ostatnim z uciekających. Narobił w okolicy już dość rabanu aby Felix połapał się w sprawie i wiedział, że nie ma do czynienia z praworządnym rycerzem tylko prostym, lubiącym dorobić na boku wojownikiem - takim samym jak on. Kto wie, może za kilka tygodni to właśnie Rudiger będzie współpracował z tym nikczemnym, przekupnym skurwielem. Chociaż osobiście wolałby nie. Bliższe mu było otwarte skurwysyństwo - takie jak jego czy Reinmara - niż podszyte dwulicowością jakie bez wątpienia reprezentował Felix…
 
Lechu jest offline  
Stary 27-01-2016, 22:50   #35
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Zupełnie rozbudzony niefortunną sytuacją Snorriego, Wiadro nabrał tchu w piersi i zaczął ciągnąć pobratymca po lepkich i brudnych deskach karczmy, gdy zgraja tłoczących się łotrów runęła na awanturników, gotowa zaszlachtować ich jak baranów.

Zarówno toporek Dippelta, jak i kula Rolanda dosięgnęły Osberna, lecz ten, mimo że solidnie krwawił, to szczęśliwie unikał śmierci.

- Kto chce umrzeć pierwszy?! - krzyknął, jakby zdychający wilk nie przestawał być niebezpieczny!

Samuel i Ulrich runęli ku drzwiom, a za nimi Dippelt, Roland i Wiadro z nieprzytomnym Snorrim ciągniętym za pachy. Minęli niesympatycznych bliźniaków i wyrywającego sobie włosy z głowy karczmarza. Kątem oka dostrzegli loki jednej ze służki, gdy ta w pośpiechu schodziła do względnie bezpiecznej dla niewiast kryjówki - piwnicy.

Na sali z poszukiwaczy przygód został tylko Rudiger i Reinmar. Schwartz błyskawicznymi ruchami dezorientował przeciwników, ktorzy na oślep wymierzali potężne ciosy i przeszkadzali sobie wzajemnie. Rzezimieszek nie żywił jednak nadziei, że wyjdzie z tego cało. Szybko tracił siły, walczył teraz już wyłącznie w stylu defensywnym. Poczuł zmęczenie w ramieniu. Obrona stawała się coraz bardziej nieskładna. W końcu nie uniósł broni na czas. Topór wypadł mu z ręki, gdy czubek miecza wbił się w ramię, zadając rozdzierający ból. Któryś z najemników, gwałtownie odpychając na boki pozostałych, przedarł się do Rudigera i zadał mu obuchem morderczy cios w głowę. Rudiger legł skulony, nieprzytomny albo martwy.

Tymczasem Reinmar spojrzał na zaciskający się krąg napastników, po czym skoczył w sam ich środek, na spotkanie Osbernowi i z całej siły wymierzył cios, z tak mściwą furią, że stary górnik upadł z rozpołowioną piersią. Oczy awanturnika jarzyły się błękitnym ogniem jak dwa węgle, a usta uśmiechały się ponuro. Zbój oszacował wzrokiem odległość do drzwi, oszacował też nastroje przeciwników. Nie spodziewał się, że tylu prześladowców umknie przed nim jak szczury, szczególnie gdy został sam na placu boju. Rozwścieczeni żołnierze zechcą wymierzyć sprawiedliwość; sprawić kaźnię, na jaką zasłużył.

- Hej, wy tam! - cienista sylwetka stojąca u wylotu ulicy krzyknęła w stronę wybiegających z oberży hałaburd. Łomot podkutych żelazem buciorów oznaczał tylko jedno: to nie koniec kłopotów.

 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 28-01-2016 o 06:44.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 28-01-2016, 23:25   #36
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Wiadro był w rozterce. Z jednej strony chciał chwycić za swój topór i pokazać tym śmiesznym ludzikom co mają we własnych brzuchach, zwłaszcza że jak szybko porachował (jeden, pięć, szesnaście, tysionc pińćset, dwa dziewińćset) to co najmniej pięciu jego towarzyszy zostało w środku. Z drugiej jednak strony to "nie być troll", więc nastawianie karku nie miało zwyczajnie sensu, szczególnie gdy pobratymiec, który "nie chcieć zabić troll", leżał nieprzytomny. W końcu myślący inaczej krasnolud zdecydował się na drugą opcję i znów ciągnąc Snorriego za ręce, próbował zniknąć gdzieś w jakimś ciemnym zaułku.
 
Komtur jest offline  
Stary 29-01-2016, 09:16   #37
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Oj, Snorri, Snorri...

Kocur w duchu liczył, że Wiadro zdołał pozbierać ich kompana. Na tę chwilę był jednak zbyt pochłonięty "odwrotem", by móc się zasępić nad losem krasnoluda. Wypadł z hukiem na zewnątrz, rzucając głową to w lewo to w prawo. Wydawało się czysto...

- Hej wy tam!

Podkute buty, łomot wielu kroków, władczy ton. Cokolwiek się zbliżało, zwiastowało rychłe zderzenie z taranem prawa. Kocur stawiał na to orzechy przeciw koronom. Najpierw zerknął w przeciwległą stronę w poszukiwaniu alternatywnej drogi ucieczki. W braku takowej, zwrócił się w kierunku muru - być może pozostanie tylko ta droga.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 03-02-2016, 16:50   #38
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Pieprzony Osbern - Reinmar mruknął do siebie zirytowany całą sytuacją biegnąc w stronę kotary. Co prawda wypatroszenie tego krostopatego sukinsyna nieco poprawiło mu humor, ale Rudi został tam, z rozbitym łbem, zdany na łaskę i nie łaskę posrańców Osberna. -Kurwa mać, czy ludzie niczego się nie nauczą? - wyklinał w duchu, złorzecząc na zadziwiającą wręcz lojalność sługusów zabitego górnika. Zamiast cieszyć się z darowanej im wolności, bo chyba nikt złudzeń nie miał jakim sukinsynem był Osbern, zamierzali najwyraźniej poderżnąć gardło swojemu wybawcy. W czasie kilkunastu dni służby górnik dał się poznać jako despota, chimeryk, ze skłonnością do sadyzmu. Co prawda nigdy nie podniósł on ręki na któregokolwiek z towarzyszy Reinmara, to jednak widać było w jego kaprawych oczkach, że miał na to kurewską ochotę. Z ulgą udało się tutaj dotrzeć i zapracować na swoje korony, ale ten parch widać nie potrafił się odczepić. No i się doigrał. - Cóż, wybacz stary, ale nie zamierzam być na stypie. Lekkiej ziemi - mruknął na odchodne wbiegając za resztą uciekinierów na ulicę, słysząc przepychających się z tyłu oprychów, klnących na czym świat stoi na blokującego drogę karczmarza i wąskie przejście Wpadając w kolejne gówno. Ranald nie miał dzisiaj poczucia humoru.
- Ruszmy się, bo robi się tłoczno - rzucił do Randala i Dieppelta.
 
Asmodian jest offline  
Stary 04-02-2016, 00:01   #39
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
- Kurwa - Ulrich wyleciał tylnymi drzwiami karczmy, jakby ktoś wystrzelił go z armaty. Otrząsnął się i raz jeszcze porachował w myślach chłoptasiów Osberna. Niestety, wynik był taki sam, co oznaczało, że mają na głowie czterech skurwysynów. Było wręcz zajebiście, nie ma to jak przyjemnie rozpocząć wieczór.

- Spierdalamy, najlepszy cios to taki, który można zadać w plecy - warknął. - W stronę rzeki. - Wskazał kierunek przeciwny do tego, skądzbliżalły się ku nim przydupasy Osberna.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 07-02-2016, 20:47   #40
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu

Uciekając zauważył, że Osbern oberwał i to dwa razy, kawał twardego sukinsyna. Oby się od jego kuli wykrwawił. Czy zdechł nie dane mu się było dowiedzieć bo stosunek sił w środku był dość niekorzystny. Rycerz powiedziałby, że trzeba znaleźć bardziej dogodną pozycję obronną, wyrównać siły, Roland nie był rycerzem i mógł zwyczajnie zwiewać.

Ulrich coś krzyczał o jakiś ciosach w plecy. Założenie dobre ale mówienie przeszkadza w ucieczce. Roland zaczął biec gdy tylko usłyszał wezwanie. Ludzie Osberna, straż miejska, ktokolwiek mówiący w ten sposób nie wróży zbyt dobrze.
-Kurwa, mój koń.- Złamał swoją zasadę.
Musiał dokonać wyboru, zwiewać czy spróbować odzyskać zwierzaka. Ostatecznie zwierzak wygrał i Roland skręcił za róg karczmy by dostać się do swojego wierzchowca.
-Przy północnej bramie.- Rzucił hasło, gdzie zamierza czekać jeżeli ich zgubi i nie będzie wstanie znaleźć.
 
Matyjasz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172