21-01-2016, 23:01
|
#25 |
Konto usunięte | Wyciągnięcie pożądanych informacji z pojmanych bandytów okazało się być dziecinnie proste. Khergal darował im życie, choć wolał mieć ich na oku, dlatego też razem z resztą uchodźców związał ich solidnie i zostawił na wozach, aby móc później dostarczyć przestępców przed wymiar sprawiedliwości w Luskan. Po unieruchomieniu banitów, krasnolud wykorzystał wszystkie dostępne mu zaklęcia leczące na najbardziej potrzebujących, po czym nie zwlekając już ani chwili dłużej, ruszył wraz z towarzyszącym mu tropicielem za Evanem i resztą prowadzących pościg najemników.
Podróż przez las odbyła się we względnej ciszy i tylko od czasu do czasu wymieniali między sobą parę zdań, ale dzięki tym sporadycznym momentom, Khergal poznał nieco lepiej idącego obok niego Shavri.
- To dobry chłopak - pomyślał szpetny krasnolud zerkając ukradkiem na towarzysza podróży.
- Trochę mało doświadczony, ale jednak dobry - dodał w myślach, po czym cicho zachichotał, w chwili gdy tropiciel zakrztusił się ognistą brandy, którą otrzymał od kapłana.
- Srogi trunek - odezwał się krasnolud, klepiąc po plecach idącego tuż obok młodzieńca. Na jego twarzy malował się pierwszy od dłuższego czasu szczery uśmiech.
- Ach, pamiętam jak ongiś pewien elf w karczmie rzygnął na szynkwas porządną krasnoludzką gorzałką. Myślałem wtedy, że rozsmaruję ten jego łeb, no ale mimo upojenia alkoholowego długouchy okazał się być lepszym wojownikiem i zostawił mi kilka nowych blizn - Khergal uśmiechnął się jeszcze szerzej, co skutkowało tym, że jego twarz zaczęła przypominać pękniętą pomarańczę, gdy wszystkie jego blizny rozszerzyły się gwałtownie.
- No i od tamtego czasu nie piję z elfami. Nie dlatego, że mogą się okazać lepsi ode mnie w walce, ale po prostu szkoda mi marnować porządnego alkoholu…
Resztę podróży spędził w milczeniu. W końcu spotkał się z resztą najemników i razem dotarli na skraj obozowiska bandytów, które wcale nie zrobiło na nim wrażenia. Na pewno nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Śmieci, odchody i porozrzucane dookoła graty tylko podkreślały fakt jak bardzo zdezorganizowaną bandą byli ich przeciwnicy i aż trudno było uwierzyć, że udało im się dokonać tego napadu. Przyczajony w zaroślach Khergal mocniej ścisnął za stylisko topora i czekał na odpowiedni sygnał do ataku…
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Ostatnio edytowane przez Warlock : 23-01-2016 o 18:11.
|
| |