Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2016, 03:12   #99
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Kupiec zniknął dość szybko, zostawiając ich pełnych myśli. Gdyby się głębiej zastanowić, propozycja kupca była niezła, ba, aż nazbyt dobra by to miało sens. Wiec albo niebezpieczeństwo faktycznie było aż tak ogromne, albo coś z samą karawaną było nie tak. Tyrion stwierdził jednak, że oferowana sumka jest wystarczająca by zagłuszyć ewentualne wątpliwości.


Rozmyślał nad ostatnimi zajściami, śmierci połowy drużyny jak i doniesieniami o możliwej inwazji, wszystko to mieszał w kielichu wina. Nie miał zamiaru się upijać ale potrzebował czegoś lepszego niż to, co zwykle podawano do posiłku. Jakkolwiek by na to nie patrzył, okazywało się, że decyzja o wyruszeniu do Stonebrook, była doskonała. Działo się tu więcej niż można by podejrzewać, na dodatek złoto wlewało się do jego mieszka jak nigdy dotąd. Rozmyślania przerwały mu krzyki z ulicy, nie był to ton festynowy. Bardziej strach, przerażenie i coś jeszcze. Gobliny, słyszał je niedawno i nie dało się pomylić krzyków pokurczów z niczym innym. Zerwał się na równe nogi i wybiegł na ulicę sprawdzić co się dzieje. Wiedział że ma nastąpić atak, ale czy możliwym było żeby to było już? Na dodatek w środku miasta? Niestety jego obawy jak najbardziej się potwierdziły, pochodnie i smolne szczapy w rękach raczej jasno wskazywały co mają zamiar zrobić gobliny. Nie zastanawiał się wiele, wystrzelił z kuszy w najbliższego goblina.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline