Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2016, 06:30   #52
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Jophiel wkroczył do swojej celi; już dotykając surowych wrót był pewny że człowiek przydzielający kabiny na Mieczu kierował się czymś więcej niż tylko kolejnością przybycia.


Pierwszym co przyciągało uwagę był pomnik marine, dumnie stojącego przed ścianą pamięci poległych braci. W celi mającej kilkanaście metrów kwadratowych - co na okrętach było luksusem - poświęcenie połowy z tego na miejsce dla historii było oznaką dedykacji rzadkiej nawet wśród marines.Z niejaką dumą rozpoznawał kolejne zakony których członkowie zostawiali swoje stare zakonne naramienniki, zdjęte przy wstępowaniu do Straży. Nagle natrafił wzrokiem na pusty stelaż. Na półce pod nim był złożony dar pamięci, więc miejsce było używane przez kogoś, ale nie było naramiennika - co oznaczałoby...że wrócił do macierzystego zakonu. Bystrym wzrokiem ocenił całą ścianę: na ponad pięćdziesięciu użytkowników tej kabiny, brakowało ledwie dziesięciu naramienników.
Tylko co piąty kończył swoją wartę i wracał do zakonu.

Jophiel po dwóch dekadach w Straży wrócił na Skałę. Był tym jednym z pięciu. A teraz tu wrócił...i nie wierzył że wróci między synów Lwa jeszcze raz.

Przyklęknął, rozpakowując zawiniątko które przyleciało tu razem z nim. Ostatnim rozkazem Mistrza Gideona mógł je otworzyć dopiero kiedy wróci do Straży. W końcu nastał ten moment i oczom Jophiela pokazały się pożegnalne dary zakonu - miecz energetyczny wzorowany na Lwim Ostrzu, jego stare naramieniki, jeszcze z przed dołączenia do Kruczego Skrzydła, okuta czaszka i zapieczętowane listy skierowane do Kapitana Avincusa.
Nadszedł właściwy moment, i pośród cicho śpiewanych litanii na ścianie zawisł kolejny naramienik Mrocznych Aniołów. Tuż pod nim we wnęce znalażł się zaszyfrowany data-zwój z podstawą lingwistyki Tau - wiedza na dzielenie się którą weteran Canis Salient dostał zgodę półwiecze temu. Subtelność mistrza zakonu nawet w tak drobnej sprawie wzbudziła delikatny uśmiech na twarz marine - na ścianie zawisł jego stary naramiennik, a nie ten z drugiej kompanii, a jednocześnie jasno podkreślono jak wiele do Straży wnosżą Mroczne Anioły.

Dzwon później Jophiel już swobodnie rozejrzał się po sali; zagadka rozmiaru wyjaśniła się błyskawicznie: druga koja była pusta i złożona we wnęce, a wyposażenie celi było gorzej niż skąpe; wszystkie potrzeby trzeba było załatwiać w wspólnych częściach okrętu. Widać dotarła tu także mniej chwalebna część reputacji synów Lwa: niechęć do bratania się z innymi. Tym razem nie była to prawda, choć, uczciwie mówiąc, nie mógł powiedzieć tego samego o Zaharielu. Ale teraz czas był nie na nurzanie się w odmętach historii, tak uwielbiane przez braci ze Skały, a na działanie. Miał odebrać resztę swoich rzeczy od tech-adeptów, spisać dodatkowe obserwacje dla Kapitana, spotkać się z Zaharielem...a do tego skorzystanie z zaproszenia Nyxa do sali treningowej byłoby idealnym zwieńczeniem dnia, wyczerpując marine do cna.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline