Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2016, 17:20   #130
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Schierke wiedział, że walka nie zakończyła się śmiercią ostatniego orka. Ba, przeciwnie, dla niektórych bitwa miała rozgorzeć dopiero przy podziale łupów wojennych. Schierke jednak był zbyt słaby, aby aktywnie w niej uczestniczyć, toteż przystanął z boku, przyglądając się, jak mężczyźni perorują nad zrabowanymi dobrami. Teraz, oczywiście, najemnik pluł sobie w brodę. Mógł się wycofać, zamiast zebrać parę razów halabardą. Tudzież pozwolić kmiotkom dobić czarnego. Wtedy położyliby łapę na wszystkim. Była to bodajże jeszcze jedna lekcja pouczająca najemnika, że męstwo zaiste nie popłacało. Krasnolud i szlachcic mogli postawić dobrą kontrę przeciwko żądnym łatwego łupu chłopom. Choć po prawdzie, łupu nie było zbyt dużo, z którego najlepszym fantem był złoty pierścień, uszkodzoną broń i rupiecie można było opchnąć przydrożnym handlarzom, którzy zapewne byli w stanie wymienić je na lepszą broń.

Stęknąwszy boleśnie, najemnik patrzył i oceniał. Ile mieli szans na stawienie oporu wieśniakom? Gdzieś świtała mu myśl, że minie parę - paręnaście dni, zanim znowu będzie w stanie złapać oręż w dłoń. Teraz jednak się nawojował. Jeśli szlachcic chciał dać jednemu z drabów po mordzie, pomoże mu… Jeśli pewnym tylko będzie, że sam nie dostanie po czerepie. Kto wie, może tego dnia jego zatopi swoją włócznię w ludzkim ciele.
 
Santorine jest offline