Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2007, 00:07   #14
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Mężczyzna rozciął skórę, ale ani kropla krwi nie wypłynęła. I dobrze - przynajmniej problem pozostawiania krwawych śladów stóp nie będzie zajmował mojej uwagi. Co innego ból, ale o tym pomyślę później... Odruchowo spojrzała na krwawy pas na ziemi. Skoro my nie krwawimy, to co mogło zostawić ten ślad...?
- Wstań kobieto. - ponownie spojrzała na Hiroshiego Sugitę. - Nie bój się nie zostaniemy w tym miejscu.
To akurat zaprząta mój umysł najmniej. Zresztą mi się tam do Piekła nie spieszy. Mogę tu zostać. Tyle, że ciekawi mnie co będzie dalej. Nagle do jej uszu dobiegły ciche zawodzenia. To wiatr? Usiadła. To raczej nie wiatr, to krzyki. Omamy? Nie, nie tylko ja je słyszę. Przymknęła oczy. Te odgłosy przypominają mi kaźń jakąś...
Z wypowiedzi Friderika zrozumiałam tylko tyle, że ktoś się ma kimś zająć. Zapewne oni nami - "niewiastami". Przyjrzała się Friderikowi - barczysty, liczne blizny... Tak, prawdziwy wojownik. Zresztą młynarz Anatol poczciwy był, ale jeśli chodzi o walki z niedźwiedziami to nie miał sobie równych. Ten tu, pewnie umarł podczas bitwy... A co do skośnookiego Hiroshiego Sugity... Wygląda inaczej, ale bynajmniej nie na słabego. Czy to oznacza, że mogę czuć się w pewnym stopniu bezpieczna? Otworzyła oczy i spojrzała jeszcze na zakapturzoną kobietę. Hmm... Nigdy jeszcze nie spotkałam kobiety wojownika. Interesujące.
Friderik ruszył już wchodząc w mgłę. Zakapturzona kobieta bez słowa poszła za nim. Hiroshi uśmiechnął się do siedzącej nadal Marii Renaty. No, no czyżby zaakceptował moje dziwne zachowanie? Nawet jak dla mnie trochę przesadzam. Ale sytuacja też nie jest normalna... Odwzajemniła uśmiech i wstała otrzepując tunikę. Rozejrzała się ponownie. MUSZĘ, po prostu MUSZĘ znaleźć jakieś zioła... Może coś będzie działać tak, jak w życiu śmiertelnym. Bez tego jestem bezbronna jak dziecko.
- Idziemy? - zwrócił się do mnie Hiroshi.
- W końcu się na coś zdecydowaliśmy? Chwała Bogu. - starała się, aby jej głos nie ujawniał niepokoju i ruszyła za kobietą. Oni są przyzwyczajeni do walki. Tylko ja jestem taka... Zacisnęła pięści. Spokojnie. To nie najlepszy moment na panikę. Jakoś sobie poradzę... Biedrzeniec, gdzie jesteś, KIEDY CIĘ POTRZEBUJĘ?!
Wzięła głęboki wdech i zaczęła skupiać uwagę na omijaniu ostrych kamieni w międzyczasie szukając roślin.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 02-05-2007 o 21:23.
Latilen jest offline