Jedyne co Marc będzie robił przez tydzień to złożenie zeznań (o odpowiedniej treści, którą przedstawię dosłownie), oczekiwanie, że będzie miał ochronę w szpitalu przynajmniej przez tenże tydzień i pogadanie z jakimś spadkobiercą. Opatrunek to lepiej jak pielęgniarka będzie zmieniać - najlepiej taka spoza kultu, tudzież innych osób które chcą go zamordować.
Vernier ma jakąkolwiek możliwość nawiązania kontaktu z innymi spadkobiercami? W tym z dwójką (czy trójką, zależy jak liczyć) BeNów?
Po tych ostatnich przeżyciach - chodzi o ślady w mące, a nie nożownika - to Marc i tak potrzebuje czasu, żeby odetchnąć od śledztwa.
[media]http://www.youtube.com/watch?v=GD3VsesSBsw[/media]