Garag skryty pod nawałnicą ciosów wypełniał się gniewem. Przeciwnicy może nie byli zbyt groźni ale wybitnie namolni, jak jakaś chmara szczeniąt walczących o kość. Kapłan miał zamiar dać im lekcję jakiej nie będzie im dane zpomnieć.
Krasnolud odpierając kolejne ciosy zaczął pośpiesznie szeptać pod nosem modlitwę. Już w trakcie inkantacji każdy w okół mógł zauważyć zielonkawą energię przemykającą po ziemi w stronę kapłana. Iskry mocy przepływały pomiędzy stopami napastników, by po chwili "wskoczyć" na tarczę wyznawcy Teraliona. Energii z każdą chwilą było więcej i więcej. W pewnym momencie cała jej powierzchnia jarzyła się już zielonkawą barwą, tak samo jak i oczy krasnoluda. Gdy padł cios, każdy w okół choć na ułamek sekundy musiał oderwać się od walki.
Smuklejszy fragment tarczy uderzył w ziemię z wielkim impetem, podrzucając w górę tumany ziemi i piachu tak, że przez chwilę otoczenie Garag przypominało jeden wielki obłok. Gdy znów dało się coś zobaczyć, na środku placu, o własnych nogach stał już tylko krasnolud. Reszta napastników unosiła się nad ziemią, poprzebijana ostrymi jak brzytwa, kamiennymi kolcami. Chwilę później wszystkie truchła opadły gdy zaklęcie się zakończyło a ziemiste ostrza znów zmieniły się w tumany piachu.
- Kto następny Wy psiopyskie paskudy!? W imię Teraliona wymiotę Was wszystkie z powrotem do Waszych psich bud.
Wiara = 8 (trafienie z przebiciem)
Obrażenia:
1.13 + 3(as) = 16(trup)
2.16(trup)
3.17 + 3(as) = 20(trup)
4.17(trup)
5.18 + 3(as) = 21(trup)
6.12 + 3(as) = 15(trup)
7.17 + 3(as) = 20(trup)
8.17 + 6(as) + 4(as) + 4(as) = 31(mega trup)