- Na polowaniu ? Postrzelili ?
- A to z murwy cieszyńskiej synowie ! Oj czuje że szabla prędko tam będzie w użyciu - skwitował krótką relację Siehenia pan Błudnicki -
wiedziałem że nie od szabli poszczerbion druh mój, wiedziałem... Gdzieby go tam jakiś na szable rozłożył...
Mówiąc to przyglądał się spod oka Francuzowi rozmawiającemu z owym szlachcicem o dość marnej kondycji, jakby coś sobie przypominał, rozważał w końcu jednak nie wytrzymał i zagadnął :
-
A waść to aby pod Jego Wysokością Hetmanem panem Potockim nie służył podczas inkursji Nalewajkowej ? Tak mi się jakoś oblicze waszeci znajome wydaje i godność również słyszałem już bez ochyby...
- Czy to nie waszmość ów Santperej z Francyi co pod Kumejkami z działa sobie wielce udatnie poczynał ? Tak mi się widzi że to waść...
Pamiętam wojsko całe i Jego Wysokość Hetman takoż inni bardzo osobę waszą chwalili. I jam na oczy swoje własne strzelania waszmości effectus potem podziwiać mógł takoż w potrzebie tamtejszej będąc.
Sługa waszeci, jam Andrzej Bonawentura Błudnicki herbu Skrzydło, do niedawna z Brzozan, aleć te Tatarzy psie syny z dymem lat kilka temu puścili... Towarzysz znaku lekkiego rotmistrza Budziłły o którym zapewne przy wojsku będąc waszmość słyszałeś...
-
Czołem i waszeci mości Wardaszko - już nieco wstrzemiezliwiej zwrócił się do pana Bratomira, ale nijak kondycji jego rozeznać nie mógł a pleść w drodze może każdy byle co.
-
Szable piękną waść przy boku nosisz, pogratulować... Waszmość aby nie krewniak Jana Kosa takimże herbem się pieczętującego, chorążego chełmińskiego który ze dwa lata temu gościł u Jego Wysokości Hetmana ?
Mówiąc to poprawiał koszulkę kolczą i obojczyk jakie mimo upału nosił na sobie. Ale że długo w niemocy leżał musiał na nowo do zbroicy się przyzwyczaić, aby w potrzebie bitewnej żadnego skrepowania nie czuć.
-
A nie wiecie waszmościowie - tu nawet lekko skinął nawet głową Kozakowi Łopuchinowi -
co kazało akurat nas druhowi memu serdecznemu wezwać ? Przecie rany mu jako żołnierzowi nie pierwszyzna. Chyba by dukata za talara oddać - roześmiał się, bo po prawdzie to tęskno mu było za dobrą bijatyką.
Rotmistrz Stefan Budziłło