Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2016, 01:03   #5
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Deszcz zmoczył jego długie, spływające za ramiona włosy. Wytarte w brudzie i kurzu pojedyncze kosmyki oblepiały mu twarz, dodając jego obliczu żałosnego wyglądu. Jego ubranie było przetarte, a w paru miejscach nawet potargane. Ciało zdobiły niegroźne ranki, a po czole cieknął leniwy strumyk krwi popędzany przez nieustępliwą ulewę. Tak wyglądał Adar po tym, jak przeżył zburzenie własnego domu. Domu, o którym marzył od lat.

Szarak, bo tak często o nim mówiono, pojawił się w Krausnick jakieś dwie dekady temu. Podobno jakaś pielgrzymka porzuciła go jako niemowlaka, kiedy wizytowała w tej niegdyś spokojnej miejscowości. Ci z mieszkańców, którzy gościli w tawernie „Przyklasztornej” kojarzą go przez wzgląd na Berna Kortera, rubasznego właściciela, który przyjął sierotę pod swoje skrzydła i zrobił z małego chłopca swojego wychowanka.

Szarak był znany przez miejscowych, jednak rzadko zauważany. Ten bowiem nieczęsto udzielał się w wiosce, całe dnie spędzając na pracy oporządzając gości i pielgrzymów, ich pokoje oraz przygotowując strawę. Babcia Elna, urocza staruszka również zatrudniona w zajeździe nauczyła go wszystkiego, co wiedział o sztuce kulinarnej. Co prawda właściciel tawerny czasami musiał gonić chłopca pasem do pracy, jednak to koniec końców się opłaciło. Wychowany na sługę dowiedział się, co to jest posłuszeństwo oraz dlaczego warto szanować ciężką pracę.
Po latach mozolnej pracy i oszczędzania Adar dorobił się własnego skrawka ziemi, na którym wkrótce wybudował swój prawdziwy dom... a kilka tygodni później zachwiane sklepienie omal nie zmiażdżyło go we własnym łóżku. Tylko cudem udało mu się wypełzać z ruiny, w jaką obróciło się jego domostwo. Marzenia mężczyzny na normalne życie jako pełnoprawnego obywatela spłonęły na panewce razem ze zgliszczami. Z Krausnick nie zostało już niemal nic. Większość mieszkańców została wyrżnięta w pień. Ludzie, których znał, rówieśnicy, nawet Bern Korter czy Babcia Elna... wszyscy nie żyli. Tym samym prosty sługa Szarak stracił swoją tożsamość.

A jednak wciąż była nadzieja. Garstka ludzi, których bardziej znał z widzenia, niż faktycznie zamienił z nimi zdanie kurczowo trzymała się przy życiu. Ich rodziny zostały uprowadzone i to motywowało tych ludzi do działania.
To zabawne, żył z nimi tyle lat, a mimo to nie utrzymywał z nimi kontaktu. Ale teraz? Byli wszystkim, co znał. Miał odejść? Gdzie? Szarak był nikim. Sam nie stracił rodziny w ataku sług chaosu, bo takiej nie posiadał. Adar zrobi jednak wszystko, by pomóc tym ludziom odzyskać swoich bliskich i pomścić zabitych krewnych.
Byli wszystkim, co znał.

- Wrócę się do „Przyklasztornej” i odwiedzę inne przybytki. Tawerna została zburzona, ale może uda mi się odzyskać jakieś zapasy i sprzęt - odezwał się cicho, spoglądając na Schulz'a, jednak na tyle wyraźnie, by ten mógł go zrozumieć. - Jeśli macie zamiar ruszyć w pościg, potrzebujecie kogoś, kto zatroszczy się o podstawowe potrzeby po drodze. Nie potrafię wiele, jestem tylko prostym sługą. Nie strach mi jednak ciężka i brudna praca. I podobnie jak wy, oprócz życia nie mam wiele do stracenia. Idę z wami.

Choć głos Adara był drżący i niepewny, jego oczy, zazwyczaj zamyślone i bez wyrazu pałały determinacją. Zawsze chciał zostać częścią Krausnick. Krausnick już nie było. Ostała się tylko ta grupka pokrzywdzonych przez los. Zostanie więc ich częścią.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"

Ostatnio edytowane przez MTM : 26-01-2016 o 01:07.
MTM jest offline