Żołnierz wydawał sie zupełnie otepiały . W chwili gdy pochodnia niemal musnęła oczy człowieka , Glein uswiadomił sobie , ze atakowany człowiek zupełnie na niego nie zareagował . Krzyk byl (najprawdopodonie spowodowany zupełnie czys innym) Ostrze spadło na czerep żołnierza ... ten osunał sie bezwładnie na ziemie . Upadajaca włócznia a cichym trzaskiem upadła na podłoge ... W tym momencie Glein wyczuł jak podłoga tego ciemnego korytarza zadrgała ... Na jego głowe posypały sie malutkie kamyczki i piasek ... Kilkanascie metrów przez soba , zobaczył dwa rzedy swiecacych oczu ... Najwyrazniej bestia również miała hrapkę na otepiałego zołnierza ... |