Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2016, 15:35   #31
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
-Daruj panie.- skruszył się błyskawicznie wysoki strażnik -Ciężkie to czasy dla straży. Jedni pracują za dwóch a inni...- machnął tylko ręką -Niestety musicie odpowiedzieć na moje pytania. To tylko rutynowa kontrola, ale takie mamy rozkazy.

Młody kapłan nieznacznie skinął głową gdy usłyszał jak strażnik z respektem traktuje symbol jego bóstwa. W duchu cieszył się zaś bardzo, choć nie dawał tego po sobie poznać.

- Niech was Oghm błogosławi i obdarza was niezbędną wiedzą potrzebną do wykonywania powierzonych wam zadań. - młody kapłan ujął duży , srebrny medalion spoczywający mu na piersi i wychylając go w stronę strażników pobłogosławił im , mentorskim, podniosłym tonem. Gdy ci z nieco schylonymi głowami , oszołomieni lekko owym błogosławieństwem, spojrzeli raz jeszcze na kapłana ten dodał:

- Markus Albertus - odparł zapytany o tożsamość. - Kapłan Oghmy, zatrudniony przez Courteza do poszukiwań jego córki, jak już raczył wspomnieć mój towarzysz.

Nie wiedział czy nazwisko Albertusów będzie strażnikom cokolwiek mówiło, gdyż znane było raczej w kręgach kupieckich, ale też nie zaszkodziło go wyjawić. Markus był dość dumny z swego pochodzenia, nie mniej jak ze stanu kapłańskiego, zwłaszcza gdy wywoływał on pewne poważanie - jak tym razem.

Spokojnie przyglądał się genasiemu i strażnikom podczas ich rozmowy, w zasadzie niewiele więcej było do dodania. Na koniec przystał do prośby strażników by udać się na miejsce zbrodni. Wiedział, że kolejna wizyta tym razem w otoczeniu przedstawicieli prawa może rzucić jakieś nowe światło na sprawę morderstwa. Kto wie, być może strażnik znał się na tym lepiej, lub dostrzeże coś co sam kapłan czy tropiciel przeoczył? Tam gdzie była szansa na zwiększenie wiedzy tam winien być i kapłan Oghmy. Była to zresztą dobra okazji by w trakcie drogi zapoznać bliżej strażnika miejskiego Brada. Dowiedzieć się więcej o tym co dzieje się lub działo w ostatnim czasie w mieście. Zapoznać z listą poszukiwanych drabów, niewyjaśnionych przestępstw. Im dłużej o tym myślał tym bardziej cieszył się na wspólną podróż ze strażnikiem, wszak ten przez najbliższy czas i tak nie będzie miał nic innego do roboty. Poza tym Markus wiedział, że poza miastem może nie być zbyt bezpiecznie, a wszak każda para rąk, zwłaszcza takich które leczą, może być na wagę złota gdyby przyszło do walki. Strażnicy nie bez powodu tak nerwowo zareagowali widząc ich nadchodzących w stronę bramy...
 
Eliasz jest offline