Kart
Półelf może i miałby jakieś pytania, może nawet zaalarmowałyby go słowa takie jak "nekromancja" i "rytuał", ale miał jeszcze przed oczami widok kształtnego ciała oblewanej wodą elfki, który wyparł z jego umysłu wszelkie ślady rozumnej myśli.
W tym momencie zdecydował co zrobi w czasie wolnym, o którym wspominał człowiek prowadzący go do pałacu. Kart od zdecydowanie zbyt dawna nie miał już kobiety. I pierwszy raz odkąd go pojmano - uśmiechnął się szczerze i radośnie. |