- Nie, nie, nie - odezwał się wyraźnie ożywiony Wardaszko. - Waćpan mówisz o rodzie szlacheckim Kos, natomiast mój ród ma w herbie kosę. Nadany nam przez samego króla Przemysła Drugiego, za odbicie go z rąk Henryka Czarnego, księcia Wrocławskiego. - szlachcic obrócił się w siodle bez trudu prowadząc szkapę. - Mój szlachetny przodek zebrał okolicznych chłopów, postawił kosy na sztorc i ruszył z odsiecz. Z wdzięczności za ratunek nasz Jaśniepan Król Przemysł nadał nam i ziemie, i herb.
- Ta oto broń, to ostatnia pamiątka po stryja moim, niech mu ziemia lekką będzie, Władysławie Wardaszko, najprawdziwszym husarzu i bohaterze Rzeczypospolitej, tedy i ja choć bez poczty honorowi zadość czynię. |