Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2016, 21:46   #33
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Słuchajcie. Kiedy wreszcie wrócimy do miasta powinniśmy zebrać podstawowe informacje. Poszliśmy za tropem ponieważ był jeszcze świeży, ale teraz trzeba zacząć od początku. Może pan Courtez ma już przygotowany rysopis; a może nawet najął jakiegoś profesjonalnego śledczego, który podzieliłby się wynikami swojej pracy. Tak czy inaczej nie znajdziemy jej brodząc w ciemnościach. - stwierdziła Janella

- Jak widzę twej pięknej i nieco egzotycznej urodzie dorównuje błyskotliwość. - Markus rzucił komplement uśmiechając się szczerze do Janell. - Masz rację , powinniśmy dowiedzieć się jak najwięcej, choćby od tego krasnoluda Gardina a także dowiedzieć się co ustaliły inne grupy poszukiwawcze i połączyć siły. Wątpię abyśmy byli jedynymi których najął Courtez. Po prawdzie to wiem bardzo niewiele , ufam że Grigor rozpozna dziewczynę jeśli się na nią natkniemy, jeśli jednak mamy przeprowadzić wnikliwsze śledztwo, zwłaszcza w obrębie miasta, będziemy musieli mieć więcej informacji. Nawet nie wiem kiedy dokładnie dziewczyna zaginęła, w jakim jest wieku, jak wygląda czy jak była ubrana. Jeśli to było porwanie to czy odezwali się już porywacze z żądaniem okupu? Jeśli nie to dokąd mogła pójść? ... Markus zasępił się na moment dobrze wiedząc jak nie wiele wie.

- Na chwile obecną nie ma to większego znaczenia bo obecny tu Grigor zna dziewczynę i z pewnością ja rozpozna, a poza miastem i tak nie jesteśmy w stanie bardziej się przysłużyć śledztwu. Choć dobrze byłoby przed powrotem dowiedzieć się par szczegółów . - Markus kończąc spojrzał się wymownie na genasiego, od niego oczekując najwyraźniej dodatkowych informacji.

- Póki co wykorzystajmy okazję , że droga do jaskini trochę potrwa, będziemy mogli dowiedzieć się od pana Brada najświeższych informacji. Prawda? - tym razem spojrzał na strażnika, niemal prosząco.
- Pan Courtez z pewnością doceni fakt współpracy straży miejskiej a pana imię z pewnością przewinie się w naszym sprawozdaniu. W tym mieście z tego co zauważyłem, dobrze jest mieć taką personę jak pan Courtez po swojej stronie. A i moje bóstwo patrzy przychylnie na tych którzy pomagają jego kapłanom.

Gdy już wyszli z miasta młody kapłan kontynuował rozmowę, wcześniejsze zagajenie zamieniając w konkretne pytania, wszak mieli jakieś dwie godziny drogi przed sobą i to tylko w jedną stronę.

- Strażnicy przy bramie byli dość nerwowi, najpewniej działo się coś ostatnio, zwłaszcza biorąc pod uwagę zwłoki w jaskini... Powstała jakaś nowa banda? Wielokrotny morderca? Z pewnością straż wie co się dzieje , być może będziemy mieli okazję pomóc wam z tym problemem, o ile będziemy wiedzieć więcej o zagrożeniu. - Zagaił Klaus , by po jakimś czasie zapytać ponownie

- Mieliście ostatnio jakieś zgłoszone zaginięcia? Porwania? A może musieliście wypuścić z więzienia jakiegoś porywacza czy mordercę?
- dopytywał wiedząc, że gdyby tak było łatwo byłoby odnaleźć związek między zniknięciem dziewczyny a porwaniem.

Dopiero po dłuższym czasie, postanowił nieco bliżej poznać strażnika i spróbować się z nim zaprzyjaźnić.

- Tak w ogóle długo pracujesz w straży? Traktują cię tam dobrze? Nie to żebym pytał z czystej ciekawości, ale obrotni strażnicy zawsze znajdą miejsce w ochronie co lepszych rodzin. Szacunek i prestiż może i nie taki sam, ale za to płaca lepsza. - Klaus brał nieco pod włos strażnika, wiedząc dobrze że straż zazwyczaj niespecjalnie cieszy się dobrym szacunkiem. Być może w tym mieście było inaczej, jednak tak czy siak , zaawulowana oferta zatrudnienia zawsze była mile widziana. W zasadzie u wszystkich. W niepewnych czasach niemal każdy z chęcią przyjmował wszelkie oferty, choćby asekuracyjnie. Pewność z jaką Markus wyrażał swe opinie nie pozostawiała wątpliwości , że miał środki lub koligacje by owe propozycje zrealizować. Zupełnie inną bajką był fakt czy rzeczywiście zamierzał to zrobić. W tej chwili liczyło się pozyskanie strażnika , którego zarówno obecna wiedza jak i umiejscowienie mogły być dla sprawy bardzo przydatne. Kapłan w kluczowym momencie nie omieszkał nawet skorzystać z mocy jakie dawało mu bóstwo. By być bardziej przekonujący , w newralgicznym momencie podkreślił wszelkie swe atuty jako zręcznego rozmówcy i dyplomaty. Nawet towarzyszom którzy z nim podróżowali na pewien czas wydawał się jakby bardziej elokwentny, ogładny, wygadany. Można było odnieść wrażenie że sam kapłan wygląda lepiej i milej się go słucha, choć z pewnością nie używał żadnych zaklęć...
 
Eliasz jest offline