Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2016, 17:51   #16
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Szpital MSWiA, Mokotów, ul. Wołoska, popołudnie tuż po zmroku
- Tomeczku, Tomeczku, Tomeczku... - ciemnowłosa z troską i smutkiem patrzyła na łysego mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku. Był w opatrunkach, podpięty pod jakieś urządzenie i pod kroplówkę. O dziwo twarz poza kilkoma siniakami i zadrapaniami wyszła z wypadku na Wale Miedzeszyńskim bez szwanku.

- Nie posłuchałeś mojego polecenia. Już drugi raz. To... - zawiesiła głos. - To baaaaardzo nielojalne.
- Mówiłem, że to niebezpieczne. To zaczęło się wymykać spod kontroli. Chciałem ją zabić bo się coraz bardziej wystawiałaś.... - brzmiał żałośnie, prawie płaczliwie.
- Ty mnie chcesz uczyć co to jest niebezpieczeństwo? - zaśmiała się pieszcząc dotykiem jego nagą czaszkę. - Chciałeś pozbawić mnie zabawy? Bo się o mnie martwiłeś, tak?
- Proszę... - Był przerażony. - Miałem ją dopaść....
-Fakt, niedoprecyzowałam czy żywą czy martwą. Wybrałeś sobie, że wpierw ją zastrzelisz. Sugerujesz teraz, że to moja wina, tak?
- Nie, ja...
- Ciiiii... pochyliła się lekko ku niemu.
- Lubię gdy mój sługa ma wielkie pokłady własnej inicjatywy. - Szepnęła mu na uszko. - Pod warunkiem, że się dobrze rozumiemy, inaczej to nie ma sensu, prawda?
Mężczyzna przełknął ślinę.

Tuż przed tym zanim skręciła mu kark.


* * *


Opuszczone Zakłady wytwórcze lamp im. Róży Luksemburg, Wola, ul. Karolkowa, noc
Ojciec wprowadził ich do środka, w reku trzymał siekierę. Nawet pogodzony z losem nie miał widać zamiaru poddać się bez walki. O dziwo nie czuć było od niego alkoholu.
Był trzeźwy, choć można było ocenić, że na głodzie. Lekko nim telepało.
Zamknął drzwi po czym skinąwszy na Kajkę zabarykadowali je czymś cholernie ciężkim, przerdzewiałym metalowo drewnianym korpusem czegoś co kiedyś było częścią maszyny niewiadomego przeznaczenia.
Zasapali się przy tym strasznie.

W środku było ciemno, choć mrok rozjaśniały trochę światła latarni z z zewnątrz.
- Cieszę się Grażynko, że jesteś. - powiedział Antoni.
I walnął obuchem siekiery prosto w udo córki.
Dziewczyna krzyknęła czując ból, opadła na kolano.
Złamana? Nie.
Peknięta? Chyba nie.
Boli? Jak diabli.
Analityczny umysł dziewczyny zajął się tym w pierwszej kolejności. Dopiero w drugiej szokiem związanym z reakcją rodzica.
Kajko też był w szoku.
Gdyby pierwszy a nie cios był przeznaczony dla niego pewnie dostałby siekiera w twarz nawet nie drgnąwszy. Na szczęście Antoni uderzył w niego dopiero w drugiej kolejności, chłopak uchylił się i odskoczył w bok.

- Wiesz co jest najpiękniejsze w pogoni króliczku? - w mroku słychać było powolne kroki, szpilki stukały po betonie.
- Moment złapania jest przyjemny, to jak dobre zakończenie książki, ale najważniejsze jest to co dzieje się w trakcie. Wywołanie uczucia beznadziei, łez, emocji, przerażenia. Czuć je w ofierze zanim zagoni ją się w cichy ciemny kącik, w jej ostatnią pułapkę.



"Pani Wilczek" wyłoniła się z mroku przechodząc w plamę jasności idąc powolnym zmysłowym krokiem ku Lulu jakby szła po linie. Jej stopy powoli stąpały w jednej cienkiej linii.
Kajko wyciągnął z plecaka pistolet.
- Zostaw ją suko - wrzasnął odbezpieczając gnata i strzelając do sylwetki kobiety.
Powinien był chyba najpierw do Antoniego.
Wciąż strzelając chłopak uchylił się przed siekierą, ale cios lewej ręki trafił go prosto w skroń.
Lulu nie podejrzewała ojca o taka siłę, chłopak przeleciał jak szmaciana lalka trafiając głową w ścianę. Lekki trzask. Opadł tuż obok Grażyny, z kącika ust zaczęła lecieć mu krew, choć chyba żył jeszcze.

- Myślę, że akurat ty, w odróżnieniu od innych króliczków doskonale wiesz o czym mówię, prawda? - ukucnęła metr przed różowowłosą dziewczyną nie poświęcając ciału chłopaka ani jednego spojrzenia.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 28-01-2016 o 17:55.
Leoncoeur jest offline