Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2016, 09:32   #19
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację



Po napisach…


Mieszkanie Klary, Józefów pod Warszawą, ul Zaciszna, noc
Przyjechały taksówką na Zaciszną, a Kobieta wniosła Lulu do budynku jaki dziewczyna znała będąc pod nim wczorajszego dnia. Noga nie była złamana. Ból… był, ale lekko tężał, kość chyba nawet nie była pęknięta. Drzwi nie były zamknięte na klucz, “Pani Wilczek” otworzyła je wnosząc Grażynkę do środka i zapalając po drodze światło.
Oczom dziewczyny ukazał się z klasą lecz oszczędnie wystrojony dom, choć zastanawiało to, że w salonie i otwartej kuchni przylegającej do niego, nie było żadnych okien. choć z zewnątrz je widziała z przyciemnianymi szybami.

Kobieta złożyła Lulu na kanapie, a sama podeszła do wieży puszczając muzykę.

- Napijesz się czegoś? - spytała.
Zastanowiła się chwilę.
- Z chęcią. Wody. - Przez chwilę rozglądała się po mieszkaniu. Nie ciekawsko, ot nowe miejsce, naturalny odruch. Gdy kobieta odeszła puścić muzykę, oparła głowę o poduszkę.
Uniosła lekko brwi w zdziwieniu.
Kobieta. Podeszła do szafki skąd wyciągnęła szklankę, po czym napełniła ją wodą z kranu.
Przyniosła ją Lulu i podała, przysiadła obok leżącej dziewczyny na kanapie.
Grażynka wypiła kilka łyków. Nie podejrzewała, że aż tak zaschło jej w gardle póki nie poczuła świeżej zimnej wody. Z chęcią wypiła by całą szklankę duszkiem, ale zachowanie stylu było ważniejsze. Odejmując szklankę od ust, skierowała wzrok na Panią Wilczek. Wcześniej patrzyła na nią, by się skupić i nie patrzyć gdzie indziej. W taksówce nie miała do tego okazji, a wiec teraz. Przyglądała się przez chwilę, nie nachalnie.
- Nienawidzisz mnie? - uśmiechnęła się lekko przekrzywiając głowę.
Grażynka uśmiechnęła się do niej lekko, zadziornie.
- Skąd taki pomysł?
- Kochasz?

Uniosła lekko brwi.
- A chciałabyś? - Wysunęła w kierunku jej twarzy wolną dłoń. Chciała dotknąć policzka.
- To było by interesujące - roześmiała się uchwycając dłoń dziewczyny przelotnym pocałunkiem. - Mogę tak zrobić, jak z twoim ojcem Ty jesteś jednak zbyt cenna by się tak z tobą bawić, próbuję ustalić co względem mnie dzieje się w tym ślicznym różowym łebku.
- Nie wiem, co zrobiłaś Tatusiowi. Nie wiem, też dlaczego jestem dla Ciebie cenna. Ale nie będę pytać, nie teraz.
- Nie wiesz, nic nie wiesz Jonie Snow. - zażartowała. - Nie masz obaw, nie masz pytań choć przyznajesz, że nic nie wiesz. Interesujący króliczek.
Pogładziła ją delikatnie po policzku. Zaśmiała się krótko.
- Wiesz co jest interesujące? Ty znów gonisz za króliczkiem. Próbujesz ustalić, co mu siedzi w głowie. I nie wiesz? - Powiedziała miękkim rozbawionym tonem. Wariatka… jakby dobrze się bawiła.
- Cała frajda polega na tym by gonić za króliczkami. Zawsze i wszędzie. - Przejechała lekko dłonią po stłuczonym udzie dziewczyny zatrzymując rękę dopiero na biodrze. - mam cię już zawsze nazywać “króliczkiem”?
- Jak uważasz… - zrobiła pauzę - … które imię pasuje do mnie lepiej? Króliczek, czy Grażynka?
- Lulu.
- A ja? Mam cię już zawsze nazywać Panią Wilczek? - Taak, przemknęło jej przez myśl “albo Bitch”, bo tak ją również zwykli nazywać między sobą z Kajko. Wolała jednak w tej konkretnej chwili o tym nie wspominać.
- Taaaak, czasem… - Znów przejechała dłonią po udzie dziewczyny.
Roześmiała się zaraz odchylając lekko głowę.
- Możesz mi mówić Klara.
- Klara…
- powtórzyła cicho, w tym samym momencie zsuwając powoli dłoń z policzka na szyję, a później ramię kobiety. - Podoba mi się.
- Wiele rzeczy ci się spodoba. Wcześniej, czy później - zamyśliła się lekko. - O tak, wiele.
Wstała bardzo powoli po drodze przeciągając dłonią po brzuchu, piersi, szyi i policzku dziewczyny. Zaczęła się wyłuskiwać ze swojego stroju.
- Myślę, że prysznic… to jest to czego potrzebuję. - Powiedziała idąc do łazienki tym samym krokiem jaki Lulu widziała gdy podchodziła do niej w opuszczonej fabryce. w połowie drogi odwróciła się i uśmiechnęła lekko. Po czym chwile później zniknęła za drzwiami łazienki nie zamykając ich.
Grażynka leżała jeszcze przez chwilę na kanapie. Dopiła wodę. Analizowała…
Nie…
Próbowała analizować…
Odstawiła pustą szklankę na stół. Zastanowiła się chwilę nad nią, ale… a co tam.
Wstała i udała się za Klarą, prosto do łazienki. Powoli, by nie wzmagać bólu w nodze.

PG 18 + +


Kabiny prysznicowej nie było, została zastąpiona wnęką prysznicową z okrągłą deszczownicą. Stała tam tyłem do wejścia z uniesioną głową i wodą ściekająca jej po ciele. Odwróciła się na chwilę patrząc na wchodzącą Lulu, dziewczyna miała wrażenie, że z pewnym… głodem?
Wchodząc przesunęła po niej wzrokiem. Gdy odwróciła się znów w przeciwną stronę, rozejrzała krótko po łazience. Decyzja już zapadła, ale Lulu nie śpieszyła się. Ściągając z siebie każdą część ubrania, dokładnie składała ją najpierw w kosteczkę, układając na pralce. Klara patrzyła na to pozostając nieruchoma, woda z prysznica leciała jej po głowie, piersiach, całym ciele. Oblizała językiem wargi wodząc wzrokiem po krągłościach dziewczyny. Grażynka podeszła do niej gdy była już gotowa. Powoli. Lubiła gdy na nią czekała. W końcu trochę czekała… więcej niż “jeszcze dziś”. Najpierw dotknęła dłonią kropli wody, jakby sprawdzając temperaturę. Woda była ledwie letnia. Później dopiero uśmiechnęła się i zrobiła krok do przodu. Woda od razu zmoczyła jej włosy i zalała ramiona, ale Lulu nie zwracała na nią uwagi, w tym momencie wyciągając dłonie by objąć Klarę w pasie i przyciągnąć ich ciała do siebie. Poczuła jej piersi na swoich gdy Klara objęła ją w talii i przylgnęły do siebie. Były tego samego wzrostu. Oby dwie niskie. Druga dłoń zaczęła przesuwać się powoli w delikatnym geście od karku wzdłuż kręgosłupa, powoli i coraz niżej.
Kobieta pochyliła się i ugryzła lekko Lulu w ucho.
A ta skorzystała z bliskości twarzy Klary, by przysunąć swój policzek do jej i powoli powoli oddalać, tak by kobieta czuła zbliżający się do jej ust oddech i mogła spodziewać, że ów usta za chwilę do niej dotrą. Ale nie, gdy były już tak blisko zaczęły znów się oddalać. Drażniła się z nią, nawet teraz. W tym czasie jej dłonie przesuwały się po ramionach i plecach kobiety, jedna wędrowała do przodu ku piersią.
W pewnej chwili Lulu nawet nie zdążyła zrozumieć co się stało, jej plecy uderzyły o ścianę wyrzucając przy tym resztkę oddechu z piersi. Klara z cichym pomrukiem po niezrozumiale błyskawicznym przyciśnięciu dziewczyny do ściany pochyliła się ku jej piersiom, podczas gdy ręką uniosła jej udo zakładając sobie nogę dziewczyny wokół swego biodra. Dziewczyna musiała najpierw złapać oddech. Ujęła prawą dłonią pierś Klary i na początku ścisnęła, później kciukiem zaczęła drażnić sutek. Lewa zawieszona nadal na jej plecach schodziła w dół.
Straciła kontakt z podłogą, gdy kobieta wyprostowała się unosząc Lulu po ściance. Przylgnęła do niej, Grażynka patrzyła na to z góry w tym momencie jej głowa była wyżej, gdy usta Klary wyprostowanej znalazły drogę do prawego sutka. Wciąż przyciskała do siebie obejmującą ją lewą nogę Lulu, gdy jej prawa majtała lekko straciwszy kontakt z podłożem. Ta odchyliła na chwilę głowę do tyłu. Trzymana pewnym chwytem przez kobietę przesunęła druga dłoń do jej piesi. Tą również zaczęła krążyć w około jej sutków. Noga zwinnie przesunęła się tak by stopa mogła subtelnie głaskać zgrabne nogi Klary, która przez chwilę patrzyła drapieżnym i głodnym wzrokiem na szyję dziewczyny odsłonionej wygięciem głowy w tył, a jej ciało napięło się. Dłoń kobiety na udzie Lulu zacisnęła się mocno, a dziewczyna jęknęła cicho choć nie była to zraniona noga. Klara wciąż patrząc zachłannie na szyję Grażynki wzięła do ust jej sutek, a jej ręka powędrowała ku centrum rozchylonych nóg dziewczyny.
Mruknęła przeciągle w tym momencie, uniesiona w górę nie miała większego pola do manewru niż pieszczenie piersi kobiety. Na moment tylko zdjęła z jednej dłoń, by przesunąć ją wyżej, po ramieniu, szyi i policzku. Powędrowała nią jednak z powrotem. Ale to nie był Kajko czy inny delikatny kochanek lub kochanka jakich w życiu miała Lulu. Przyciśnięta mocno do ściany poczuła zęby na sutku i lekko jęknęła ni to z bólu ni to z rozkoszy. Grażynka ścisnęła mocniej jej sutki. Dłoń Klary znalazłszy czuły punkt dziewczyny zaczęła grać jak pianista wywołując drżenie ciała kochanki. A ona przesunęła wtedy dłonie z jej piersi na plecy i wpiła w nie mocno paznokcie. Poddała się rozkoszy, zapominając o wszystkim innym. Prawa dłoń posunęła się po plecach do głowy kobiety. Palce wsunęły między jej włosy. Gładziły.
Klara zadrżała lekko czy to pod wpływem pieszczoty czy to niecierpliwości. Jej ręce objęły Lulu i pół położyły, pół rzuciły ją na podłogę poza rejonem prysznica.
Lulu znowu stęknęła ciężko tracąc oddech.
Leżąc poczuła dwie ręce przesuwające się w górę wewnętrznych stron jej ud. Czekała na nie, ale jednocześnie korzystała z nowej pozycji. Lewa dłoń powędrowała do wewnętrznej strony ud Klary i nagle zawyła z bólu gdy jej kochanka mocnym ruchem rozchyliła jej nogi urażając tym jej stłuczenie na udzie.
Zagryzła mocno zęby, ale mając w głowie jednocześnie ból i rozkosz na chwilę znieruchomiała z jedną ręką między udami dziewczyny, a drugą wciąż wplecioną w jej włosy.
Klara klęcząca prostopadle do Lulu leżącej na posadzce zamruczała cicho, jakby z lekką wesołością na intensywną pieszczotę. Ni zdejmowała ręki ze stłuczenia na udzie trzymając nogi kochanki szeroko rozchylone.
- A jednak ból - wymruczała. I zanurzyła się ustami między nogi Grażynki która po chwili wyprężyła się pod wpływem pieszczoty.
Znów nie pozostawiła jej pola manewru… wpiła dłonie miedzy jej włosy i pieściła po głowie. Grażynka upojona pieszczotą przyjmowała ją lekko odchylając się do tyłu. Ale w pewnym momencie uświadomiła sobie, że to ona zawsze była górą. Spróbowała chwycić Klarę pod pachy i delikatnym, nakazującym gestem przyciągnąć ku sobie.
Być może to przez zaskoczenie Klara uniesiona przez Lulu oderwała się od jej kobiecości i uniosła opadając chwilę później na nią ale już nie tak jak wcześniej. Leżąc na Lulu z głową uniesioną nad jej twarzą przyciskała ją swym ciałem. Jej stopa uniosła się i zaczęła wędrować po łydce różowowłosej. Patrzyła na nią przez dłuższą chwilę.
Zaś dziewczyna odwzajemniła jej spojrzenie, delektując się nim. Później uniosła głowę i spróbowała odnaleźć ustami usta kochanki. Wolną dłonią znów zdecydowanym gestem, próbowała przyciągnąć jej głowę ku swojej. Druga dłoń znów pojawiła się między jej udami, tym razem bez zbędnych powolnych ceregieli. Tym razem ona robiła za zwinnego pianistę.
Klara pocałowała namiętnie Lulu uśmiechając się lekko.
Dziewczyna nie mogła wiedzieć, że te próby są na nic i swoimi staraniami nie ma szans doprowadzić do tego co chciała uczynić. Do dania pełnej rozkoszy kochance. Oddając namiętne pocałunki kobieta omiatała wzrokiem szyję dziewczyny, gdzie pulsowała.

Nie, blisko, ale jeszcze nie…

Rozchyliła chętnie nogi dając Lulu większe pole manewru, oderwała usta od jej ust przesuwając nimi po jej policzku, skroni, włosach.
Sama odwzajemniła pieszczotę sięgając w miejsce na którego dotyk Lulu zareagowała cichym jękiem. I znów przez chwilę delektowała się tym, sama nie będąc dłużna. Przygryzła delikatnie ucho kobiety, tak samo jak ona uczyniła to wcześniej. Zaraz po tym, spróbowała przesunąć ją na plecy, by samej znaleźć się na górze.
W pierwszej chwili napotkała na opór nie mogąc go pokonać, Klara leżała na niej i całowała jednocześnie wygrywając palcami istną symfonię. Lulu znów jęknęła ale spróbowała jeszcze raz, Klara z początku niechętnie ale po chwili ochoczo poddała się manewrowi.
Grażynka w wygranej pozycji, oddała jeszcze jeden gorący pocałunek jej ustom. Później z delikatnością przesunęła głowę tak by ucałować ją w policzek, przy uchu i
w szyję.
Schodziła niżej. Jej usta ujęły najpierw jeden, później drugi sutek, każdy z nich z osobna pieszcząc przez chwilę, a pieszczotę przerywając przygryzieniem. I dalej schodziła niżej, by w końcu rozchylić nogi kochanki i zanurzyć się między nimi. Prawa dłoń pieściła piersi, a lewa znalazła się pod kością ogonową. Klara prócz oczywistej chęci dominacji Lulu, mogła być absolutnie pewna, że jej kochanka ma w tym doświadczenie i brak krępacji.
Z początku miała ochotę to przerwać, bo to przecież nie miało większego sensu… jednak łazienka aż kipiała od erotyzmu, a Lulu tak pięknie wyglądała z policzkami w kolorze jej włosów. Dla Klary było to nowe doświadczenie choć… doświadczona była mocno. Jej kochanka nakręcała się przez samo sprawianie jej przyjemności. To czego nie czuło ciało poczuła głębiej, również na myśl smaku tego co...
Odchyliła się i jęknęła. Przycisnęła udami głowę Lulu, chwytając za jej włosy. Brutalnie przycisnęła jej głowę do siebie.
To musiało jej wystarczyć by poczuć satysfakcję z zadowolenia kochanki. Czekała aż uścisk złagodnieje, by wrócić ciałem w górę i znów oddać Klarze gorący pocałunek. Ręce błądziły namiętnie po jej ciele. Grażynka ewidentnie płonęła, czekając na ciąg dalszy.
Klara przewróciła ją znów na plecy wracając palcami tam gdzie na sam lekki dotyk w tym stanie podniecenia Lulu zaczynała się wić pod kochanką. Pocałunki i druga dłoń zdawały się być wszędzie. Lulu poczuła jak Klara wolną ręką chwyta ją za włosy w chwili gdy dość mocno przygryzała jej sutek.

Ciałem dziewczyny targnął orgazm, zadrżała, mięśnie skurczyły się, jej nogi kurczowo zacisnęły się na leżącej na niej.

Zamglonym, nieprzytomnym wzrokiem zobaczyła jak Klara traci resztkę opanowania. Nie widziała wysuwających się kłów, potem było tylko lekkie ukłucie…. i stan, przy którym przeżywane przed chwilą spełnienie był właściwie… niczym.



Wijąc się i drżąc z rozkoszy straciła przytomność.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline