Jest taki świat...
Godny uwagi nie tylko w opisanej sytuacji. Nazywa się Toon i opierając się na nim zagrał bym Diego - pchłą, łowcą nagród; Ewentualnie Esmmeraldą - rozgrzaną patelnią.
Ironizuje. Poza tym że uważam wspomniany system za rewelacyjny. To jednak tworząc sesję można mieszać światy. Ale tworząc postaci? Raczej nie. Tu potrzebna jest płaszczyzna styku. Choćby komunikacyjnego. Bo drużyna: mynock, smok, zabójca troli-c i upiór, mogła by nie zauważyć że gra razem.
M. |