Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2016, 20:49   #109
Flamedancer
Konto usunięte
 
Flamedancer's Avatar
 
Reputacja: 1 Flamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputacjęFlamedancer ma wspaniałą reputację
To było szczęście w nieszczęściu. Zamiast wpaść w całkowity szał prowadzący do nieładu, wszystkie gobliny skupiły się na świątyni. Prawdpodobnie dzięki temu część mieszkańców zdołała uciec, lecz znalazło się mnóstwo osób, którym się to nie udało. Krew spływała ulicami niczym woda w trakcie deszczu. Sadim biegł w stronę świątyni ile sił w nogach. Podejrzewał, że większość ludzi wybierze to miejsce, by się ukryć. W myślach Tamarie czuł gniew i... narastającą rozpacz?

Chaos, który zapanował po szarży Tamarie był trudny do opisania. Śmiejący się goblin został przecięty w pół, a wodzowi został odcięty łeb. Dopiero wtedy gobliny zaczęły reagować, chociaż Sadim spodziewał się, że zaczną uciekać.
Wszystko by było w porządku, gdyby nie Tyrion i jego lekkomyślność. Nie powinien szarżować w sam środek goblińskiej armii. Rudowłosa wojowniczka rzuciła się mu na ratunek narażając się na ataki wrogów. Półelf poczuł pieczenie na łydce, kiedy jego towarzyszka otrzymała w to miejsce trafienie. Wiedział, że oboje długo nie wytrzymają w tym stanie.

Pojawienie się Verny nagle zwiększyło szansę na zwycięstwo, a dźwięk zbliżającej się armii całkowicie przeważyły szalę, jednak dla zaklinacza było już za późno.

Był martwy.

Tamarie zabiła ostatniego goblina i rzuciła mieczem, by trafić jednego z uciekających przeciwników. Była zła. I smutna. W dodatku chwiejnie stała na nogach. Sadim, który aż przeszedł do ofensywy widząc śmierć swego towarzysza podbiegł do niej i wspomógł ją ramienem.

- Ile osób dziś straciło życie? - zapytała azata patrząc na porozrzucane dookoła trupy - mieszkańców miasta oraz napastników.

- Nie wiem... Ale pewien elf zasługuje na reprymendę. - odparł zezłoszczony Sadim.

Spojrzał z pewnej odległości na ciało Tyriona i pozostałą dwójkę swych towarzyszy klęczącą nad nim. Spuścił głowę by uczcić poległego minutą ciszy i rzekł krótko.

- Spoczywaj w spokoju, Tyrionie.
 
Flamedancer jest offline