Powitania przed wycieczką po rezydencji
-
Cześć, Skaar na imię mam Jack pseudo Jazzman.
-
Miło mi Cię poznać Jack. - młody mutant podał speedsterowi dłoń. Jazzman wyrzucał z siebie słowa z szybkością wysokiej klasy karabinu maszynowego i pytał o milion kwestii na minutę, ale z tego co Skaar zdążył się dowiedzieć o świecie, było to typowe dla ludzi żyjących na tak wysokich obrotach. Całe szczęście S.H.I.E.L.D. dobrze dbało o jego edukację. Wyczuwał w tym rękę ojca wykształciucha.
-
Witaj w drużynie Skaar. - nowa koleżanka z drużyny podała mu rękę, ooo... ta była naprawdę niezła. –
Mi możesz mówić Zafina albo The Dancer. Innych skrótów nie toleruję.
-
Cała przyjemność po mojej stronie. - uścisnął jej dłoń z uśmiechem -
Mi dorobiono już całkiem sporo przydomków, jak choćby Syn Hulka czy Mały Potwór, jednakże zdecydowanie wolę gdy mówi się do mnie po imieniu. - puścił jej oczko, gdyby był parę centymetrów wyższy chętnie by z nią zatańczył. Ale przecież... zachichotał do własnych myśli.
***
-
No to kto koniec końców wybiera się na miasto? Sam przecież nie pojadę. - zapytał przekrzywiając głowę, gdy okazało się że płeć piękna ma własne plany.