Nicolette Rokouir Udało mi się zebrać trochę owoców. Niewiele, ale lepsze to, niż nic. Gdy wróciłam, siadłam na plaży niedaleko reszty i rozmyślałam. W pewnym momencie zobaczyłam, że Eddi biegnie. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nagle zatrzymał się nad ciałem! Szybko wstałam i razem z grupką osób podbiegłam tam. To była kobieta. Gdy zapytała, od razu poznałam, że tak jak ja, jest Francuzką. Ucieszyłam się, że jest tu ktoś z mojego rodzinnego kraju.
- Witaj. Statek, którym płynęliśmy zatonął. Jesteśmy chyba na bezludnej wyspie... - Powiedziałam po Francusku. Jeśli dziewczyna zrozumie to znaczy, że dobrze rozpoznałam akcent... - Pomyślałam.
__________________ A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam. |