Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2007, 14:57   #111
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Terry Bogard

Po chwili zauważyłem iż Christine dziwnie się na mnie popatrzyła, być może myśli że coś kombinuje i dlatego stwierdziła iż mam już wystarczająco drewna na opał. Zachciało mi się śmiać, na mojej twarzy przez chwile zagościł uśmiech, by potem przerodzić się w poważną a wręcz smutną minę. Zastanawiałem się dlaczego milczącego gościa postrzegają jako tego który coś musi od razu knuć. Widać taki mój los. Dotarliśmy do obozowiska, położyłem drewno i powiedziałem:

- Dobra skocze jeszcze po trochę kamieni, a potem pomogę ci rozpalić ognisko.

Wróciłem sie po kamienie, przyniosłem ich wystarczającą ilość by otoczyć duże ognisko. Po czym ułożyłem je w okrąg, pomogłem jej ułożyć resztę patyków a na koniec rozpalić ognisko. Następnie poszedłem wzdłuż, plaży. Po drodze dreptałem gdy nagle o coś zahaczyłem. Spojrzałem w dół i zobaczyłem w piasku coś czerwonego, rzuciłem się na to z nadzieją że to moja czapka, ale był to mały kawałek czerwonego drewienka z statku. Wkurzony wywaliłem to z całej siły w morze. Gdy byłem dostatecznie daleko, rozebrałem się do slipek i poszedłem się kąpać.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline  
Stary 24-04-2007, 21:52   #112
 
Serpentia's Avatar
 
Reputacja: 1 Serpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znany
Po rozpaleniu ogniska biorę dwie puste butelki na wodę i idę do strumienia by nabrać trochę czystej wody. Zanoszę je do szałasu. Z pozostałych patyków i długich cienkich liści buduję coś na wzór kratki do grila. Kładę na niej wyłowione dwa kraby i pilnuję by się ładnie upiekły. W międzyczasie opieram się o drzewo i patrzę na powoli oddalającego się Terr'ego i rozmyślam o naszej sytuacji. Patrząc na skwierczące już kraby myślę "Szkoda, że nie ma garnka dobra by z nich zupa była."
 
__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:
Serpentia jest offline  
Stary 24-04-2007, 22:16   #113
 
Hrabia Andre's Avatar
 
Reputacja: 1 Hrabia Andre ma wyłączoną reputację
Andrew Graf

Andrew wziął gotową już siatkę na ryby i poszedł wyłowić kilka rybek. Pozostawiając siatkę w wodzie podszedł do Matthew'a
- To co z tym koszem? - zagaił - Z chęcią bym pograł. - to rzekłszy wskoczył na pobliskie drzewo, zrzucając z niego kokosa.
- Gdybyśmy tylko mięli jakąś otoczkę, najlepiej guma, żeby piłka mogła się kozłować. Co do kosza,wystarczy porządnie spleść liście bambusa z rozmokłą korą i czymś co to wszystko usztywni - po tych słowach zaczął energicznie poruszać głową w poszukiwaniu czegoś co mogłoby im się przydać.
 
__________________
Hrabia Andre - Andrew/Graffek
Hrabia Andre jest offline  
Stary 25-04-2007, 14:09   #114
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Eddie
Sięgnąłem po pierwszy lepszy krzak, zrywałem same kwiaty trzęsącymi się rękoma. Cudowny zapach przysłonił wszystko. Teraz tylko osuszyć w promieniach słońca...
"Gdyby znaleźć jakieś rozgrzane słońcem kamienie byłoby szybciej..."
Powoli wracała zdolność myślenia. To nie mogła być rajska polanka. To plantacja. Jeśli jest plantacja, znajdą się jej właściciele, zapewne niezbyt zadowoleni z obecności "osób trzecich".
Upchnąłem po kieszeniach zielsko i raźnym krokiem udałem się poinformować resztę.
W myślach ułożyłem sobie co im powiem:
"Mam dla was dwie dobre i dwie złe wiadomości: dobrymi są: nie grozi nam przeludnienie, a wyspa bywa odwiedzana przez cywilizowanych ludzi; natomiast do złych zaliczam odejście z przyczyn naturalnych jednego z nas, oraz sporą szanse na spotkanie z plantatorami marihuany...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 25-04-2007, 17:57   #115
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Terry Bogard

Wróciłem z kąpieli w morzu, cały odświeżony, ubrałem się w spodnie i buty i wróciłem do obozu. Usiadłem niedaleko ogniska, skierowany w stronę morzą, wziąłem jakiś patyczek i zacząłem sobie coś skrobać w piasku. Myślałem o tym wszystkim, zastanawiałem się dlaczego przeżyłem, czemu akurat ja, może mam jakąś misje do spełnienia, może jest mi dane coś tutaj zrobić, może ja mam się czegoś nauczyć, a może mam komuś pomóc. Na mojej twarzy gościł niepokój, zmartwienie, trochę smutku, trochę tęsknoty. astanawiałem się jak idzie mojemu bratu, czy już zaczął nasz szukać czy nie. Tam w moim normalnym życiu nie miałem zbytnio czasu na myślenie, liczyły się tylko treningi a tutaj nie mogę trenować bo musimy oszczędzać na jedzeniu. Chętnie porobiłbym coś, żeby oderwać się od rzeczywistości, cokolwiek, to myślenie źle na mnie wpływa, bo coraz bardziej się smucę. Postanowiłem że muszę się czymś zająć, więc pójdę do lasu po jeszcze więcej drewna, może jakiegoś jedzenia. Będę pracował do późnego wieczora, oczywiście jak będzie ciemno to zaprzestane pracy lub jak ktoś do mnie coś zagai. Trudno, muszę sobie jakoś radzić, "do roboty" - pomyślałem. Wstałem, popatrzyłem na Christine, uśmiechnąłem się po czym trochę zniesmaczony tym całym myśleniem podążyłem do lasu.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline  
Stary 26-04-2007, 10:35   #116
 
Azetix's Avatar
 
Reputacja: 1 Azetix nie jest za bardzo znany
- Co do kosza to jest kilka problemów - powiedział Mat spoglądając na kokosa - Przede wszystkim nie mamy kauczuku, a po drugie i tak nie mamy od czego odbijać, wszędzie piach.
 
Azetix jest offline  
Stary 26-04-2007, 17:33   #117
 
Mroczusia's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodze
Wasze głowy były przepełnione nowymi myślami i pomysłami jak ulepszyć sobie życie na ten krótki czas. Wkońcu nie byliście pewni ile tu jeszcze posiedzicie. Nagle ku waszemu zdumieniu ukazał się szybko biegnący Eddie z wypchanymi czymś kieszeniami. Po chwili zatrzymał się on nad kimś. Podbiegliście wszyscy pod wskazane miejsce, pozostawiając wasze wszystkie czynności. Na piasku leżała młoda, piękna kobieta. Pewnie jeszcze byście się chwilę na nią patrzyli gdyby nie to że zaczeła się krztusić wodą. Nie długo p tym otwarła oczy.
 
Mroczusia jest offline  
Stary 26-04-2007, 20:14   #118
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Véronique Buckley (21)

Pustka i ogromny ból zarówno głowy, jak i ramienia. Ciemność... ta jakże głęboka i nieskończona ciemność, która do złudzenia przypomina nicość. Czy ja umarłam? Jestem w niebie, czy w piekle? Z pewnością nie w czyśćcu, bo tak on nie wygląda... Na pewno?

Boże, dlaczego pozwalasz mi tak cierpieć? Ten ból głowy jest nie do zniesienia, a do tego to ramię... Co mi się w ogóle stało? Ech, tyle pytań i brak odpowiedzi, szlag by to trafił!

W końcu po dłuższej chwili (o ile to można nazwać chwilą) odzyskałam przytomność, co wcale nie było miłym uczuciem. Litry wody w płucach, która aż cisnęła się, aby wydostać się na zewnątrz. Cóż, zaczęłam się krztusić i wypluwać ‘HaDwaO’.

Dłoń... starałam się ruszyć dłonią. Czułam wilgotny, ciepły piasek. A więc jednak nie umarłam!

Otworzyłam powoli swoje niebieskie oczy i od razu oślepiło mnie światło słoneczne. W ogóle nie zwróciłam uwagi na otaczające mnie osoby, tylko zmieniłam swoją pozycję na siedzącą i zaczęłam wyciskać wodę z moich włosów, w których była chyba tona piasku, cudownie!

Spojrzałam na swoje ubranie. Obcisła, jasna bluzka na ramiączkach, długie i równie obcisłe spodnie, a do tego buty na szpilkach. Cholera, że też dałam się namówić na ubranie takiego czegoś!

W końcu spojrzałam na otaczające mnie osoby... większość to mężczyźni. Ach, dlaczego ja nie mam do nich szczęścia? Ale jestem pewna, że moja głęboka wiara w Boga w końcu sprawi, że spotkam na swojej drodze tego jedynego... Taa, nie bądź głupia... tobie nie jest dane się zakochać! – mówiły mi dwa różne głosy w głowie... dziwne.

- C-co się stało? Um... gdzie ja jestem? – spytałam, a mój akcent jednoznacznie wskazywał na to, iż pochodzę z Francji. Patrzyłam na nieznajomych, a dłoń mimowolnie zaciskałam na opasłej książce, romansie, który zabrałam ze sobą w rejs...
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 26-04-2007, 20:33   #119
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nicolette Rokouir

Udało mi się zebrać trochę owoców. Niewiele, ale lepsze to, niż nic. Gdy wróciłam, siadłam na plaży niedaleko reszty i rozmyślałam. W pewnym momencie zobaczyłam, że Eddi biegnie. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nagle zatrzymał się nad ciałem! Szybko wstałam i razem z grupką osób podbiegłam tam. To była kobieta. Gdy zapytała, od razu poznałam, że tak jak ja, jest Francuzką. Ucieszyłam się, że jest tu ktoś z mojego rodzinnego kraju.
- Witaj. Statek, którym płynęliśmy zatonął. Jesteśmy chyba na bezludnej wyspie... - Powiedziałam po Francusku. Jeśli dziewczyna zrozumie to znaczy, że dobrze rozpoznałam akcent... - Pomyślałam.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 26-04-2007, 20:54   #120
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Eddie
Spojrzałem na kobietę. Całe szczęście, że odzyskała przytomność. Cała moja wiedza na temat pierwszej pomocy zdołała by zamknąć się w stwierdzeniu: jeśli nie oddycha, potrzebuje pomocy, trzeba po nią zadzwonić.
- Chciałbym sprostować. Wyspa jest zaludniona, przynajmniej czasami. Ktoś zapewne odwiedza ją choćby na czas zbiorów... Mieliśmy niebywałe szczęście trafić na wyspę hodowców marihuany, co zapewne ich nie ucieszy. Jestem pewien, że nie będą słuchać przeprosin i raczej nie zaproponują nam współudziału w przedsięwzięciu. Na moje oko mamy prze... rozkosznie. Myślę, że powinniśmy zaszyć się, by uniknąć wykrycia. To powinno przedłużyć nasze żywoty...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172