Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2016, 22:45   #63
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację

- Tato, tato! Co robisz? - zawołał chłopiec zza zamkniętych drzwi i nie czekając na odpowiedź wsunął głowę do gabinetu ojca.

Dla niego ten pokój był miejscem magicznym i tajemniczym. Tyle tam było skarbów! Piękne skrzypce wisiały na ścianie między mapą świata i antycznym zegarkiem kieszonkowym na długim łańcuszku.

Zazwyczaj, gdy Jared zaglądał tam w poszukiwaniu ojca, znajdował go na sofie z książką w ręku w różnych pozycjach. Czasem leżał, a czasem siedział z nogami wyciągniętymi na dywanie sprowadzonym z kraju, gdzie zamiast ziemi znajduje się wyłącznie piasek.

Czasem ojciec pozwalał malcowi wejść i opowiadał o odległych krainach, zaś ten słuchał z szeroko otwartą buzią i oczami wielkimi jak spodki.

Tym razem było inaczej, ale Jared nie zdziwił się. Jeśli ojciec nie czytał, to pisał w swoim ulubionym miejscu - na drewnianym taborecie przy szafce pod oknem. Sprowadził je razem z szafą i sofą z miejsca, w którym w lecie z drzew padają płatki białe jak śnieg.


- Piszę - odpowiedział mężczyzna odwracając się na chwilę.

- Opowiedz mi o tym kraju, co ludzie mają te słupy! No wiesz, te ze zwierzętami!

- Wieczorem - uśmiechnął się do syna.

- Ale...!

- Powiedziałem wieczorem. Jak poczekasz grzecznie, to opowiem też o kraju, w którym śnieg nigdy się nie topi - ledwie skończył mówić, a drzwi trzasnęły.

- Mamo! Mamo! Tata opowie mi o takim kraju...

Kupiec uśmiechnął się i spojrzał na zapisane przez siebie literki układające się w pedantyczny wręcz porządek.

Cytat:
Ciemność była na tyle gęsta, że nawet jego wzrok pozwalał na widzenie wyłącznie zarysów. Jednak przyzwyczaił się do niej. Stała się jego codziennością. Żył w ciemności, a ciemność żyła w nim.

Im większa ciemność wkoło, tym większą moc miała ciemność wewnętrzna.

Za dnia mroczna dusza. Samotna w każdym aspekcie. Wszelkie życie ludzkie ginęło z jego ręki lub uciekało. Wszelkie życie zwierzęce wyczuwało, że musi od niego uciekać. Nieszczęśliwa, bo skrzywdzona i pozostawiona w ciele bestii bez nadziei na przyszłość. Napędzana czystą nienawiścią dominującą w sercu.

Nocą, w najciemniejszym lesie najciemniejsza strona budziła się odsuwając duszę. Pozostawała tylko dzika wściekłość i chęć mordu, lecz nie zabijania szybkiego i bezbolesnego. Mordu powolnego w bólu i strachu.

Widział sylwetkę kobiety próbującą wdrapać się bez użycia nóg na oszalałego ze strachu wierzchowca, wielkiego mężczyznę mężnie stojącego w postawie obronnej i postać w czerwonym płaszczu. Znienawidzonym, czerwonym płaszczu.

Bestię ogarnęła furia. Porzucił wcześniejsze cele i mocą bezbrzeżnej nienawiści rozerwał postać skrytą w czerwieni na dwoje. To był mężczyzna. Jeszcze żył i krzyczał, lecz nie trwało to długo. Szpony otworzyły jego korpus tnąc bezpardonowo wnętrzności. Buchała krew.
Potwór wcześniej czuł od niego magię. Odpowiednia magia mogła powstrzymać potwora.

Wilkołak nie chciał się już bawić. Chciał zabijać. Jako drugi zginął wielki wojownik pozbawiony głowy. Ostatnia była kobieta. Jej kark trzasnął w szczękach.

Koń uciekł. Gdy potwór rzucił się na kobietę niechcący uwolnił zwierzę.
Usłyszał ciche pukanie. Drzwi otworzyły się.

-Kiełku, możesz nakarmić Vlada?



Co się stało ze Smokiem i Księżniczką?

To już inna historia.




Koniec?
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline