|
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-01-2016, 09:50 | #61 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Zacisnęła zęby, próbując zignorować ból i podźwignąć się na obie ranne nogi. Chciała się wreszcie dowiedzieć, czy to jej ukochany konik i czy uda jej się stąd odjechać. Już nawet nie zwracała zbytnio uwagi na otoczenie, bo ataki z mgły nadchodziły tak niepostrzeżenie, że nie miało to większego sensu.
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
29-01-2016, 21:38 | #62 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - ...rwa, wyszli z jamy, za ciche te wrzaski. - Biegnąc podnieconym głosem złorzeczył cicho pod nosem na kamienie, korzenie, swoją naiwność. Całej tej przygody miał już dość. Uderzone kolano mocno dawało o sobie znać, a jedyne co przyszło Franzowi do głowy to obwiązać je ciasno kawałkiem lnianej szmatki, którą trzymał w sakwie do czyszczenia narzędzi. Widząc wejście do groty, w którym najwidoczniej do jego prośby nie zastosowało się żadne z towarzyszy, ogłupiał. Po chwili z odrętwienia wyrwał go kolejny krzyk, tym razem ewidentnie Hurgara. Nim rzemieślnik zdążył wciągnąć na garb dziurawą pelerynkę, a głowę nakryć jak najgłębiej kapturem, krzyknęła Orla. Ewidentnie z bólu. Ewidentnie i on sam też niedługo krzyknie. Zdolny był - w swojej opinii - jedynie szeptać. Pelerynka luźno zwisała mu z pleców. Spuścił w dół ramiona, przygiął się w karku. Ruszył lękliwie w mgłę. Nie myśleć. Słuchać. Spokój! W końcu plan był najlepszy jaki miał. Bo jedyny. Jeszcze nigdy nie straszył jednak potwora. |
30-01-2016, 22:45 | #63 | |
Reputacja: 1 | - Tato, tato! Co robisz? - zawołał chłopiec zza zamkniętych drzwi i nie czekając na odpowiedź wsunął głowę do gabinetu ojca. Dla niego ten pokój był miejscem magicznym i tajemniczym. Tyle tam było skarbów! Piękne skrzypce wisiały na ścianie między mapą świata i antycznym zegarkiem kieszonkowym na długim łańcuszku. Zazwyczaj, gdy Jared zaglądał tam w poszukiwaniu ojca, znajdował go na sofie z książką w ręku w różnych pozycjach. Czasem leżał, a czasem siedział z nogami wyciągniętymi na dywanie sprowadzonym z kraju, gdzie zamiast ziemi znajduje się wyłącznie piasek. Czasem ojciec pozwalał malcowi wejść i opowiadał o odległych krainach, zaś ten słuchał z szeroko otwartą buzią i oczami wielkimi jak spodki. Tym razem było inaczej, ale Jared nie zdziwił się. Jeśli ojciec nie czytał, to pisał w swoim ulubionym miejscu - na drewnianym taborecie przy szafce pod oknem. Sprowadził je razem z szafą i sofą z miejsca, w którym w lecie z drzew padają płatki białe jak śnieg. - Piszę - odpowiedział mężczyzna odwracając się na chwilę. - Opowiedz mi o tym kraju, co ludzie mają te słupy! No wiesz, te ze zwierzętami! - Wieczorem - uśmiechnął się do syna. - Ale...! - Powiedziałem wieczorem. Jak poczekasz grzecznie, to opowiem też o kraju, w którym śnieg nigdy się nie topi - ledwie skończył mówić, a drzwi trzasnęły. - Mamo! Mamo! Tata opowie mi o takim kraju... Kupiec uśmiechnął się i spojrzał na zapisane przez siebie literki układające się w pedantyczny wręcz porządek. Cytat:
-Kiełku, możesz nakarmić Vlada? Co się stało ze Smokiem i Księżniczką? To już inna historia. Koniec?
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. | |